Już w najbliższy piątek w Soczi mają rozpocząć się igrzyska paraolimpijskie. Wystartuje w nich dziewięciu polskich sportowców, wspieranych przez czteroosobową misję paraolimpijską, dwie osoby misji medycznej i sześć osób kadry szkoleniowo-technicznej. Biało-czerwoni do Rosji wylecieli w niedzielę.
– Dotychczas w __historii zawsze było tak, że igrzyska kończyły się dopiero wtedy, gdy gasł znicz paraolimpiady, teraz jest inaczej – przyznaje Robert Szaj, wiceprezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. – Dla Władimira Putina wszystko skończyło się 23 lutego. Potem zajął się już wielką polityką, odrzucając przy __okazji ideę olimpijskiego pokoju.
Rosyjsko-ukraiński konflikt już położył się cieniem na zbliżającej się imprezie. – Zawodnicy przygotowują się do tego startu przez cztery lata, a jak ktoś pędzi na nartach z prędkością przekraczającą ponad 100 kilometrów na godzinę, to niczego się nie boi, więc bojkot w ogóle nie wchodził w __ grę – z uśmiechem zaznacza Szaj. – Jesteśmy jednak przygotowani na różne warianty, także na przykład na wcześniejszy powrót do kraju, ale chyba nawet organizatorzy zdają sobie sprawę, że przerwanie igrzysk byłoby wydarzeniem bez precedensu w __historii światowego sportu.
Od polityki nie sposób będzie jednak uciec.
– Na pewno wyjątkowo trudne chwile przeżywają nasi ukraińscy koledzy, a mamy w tej ekipie przyjaciół. Zawsze mogą liczyć na nasze wsparcie _– zaznacza wiceprezes paraolimpijczyków. – _Przyznam, że sam jestem bardzo ciekawy, jak będą te igrzyska wyglądały i czy polityczna otoczka będzie na nich widoczna i __odczuwalna – dodaje działacz, który do Soczi poleci w czwartek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?