Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerami do Hiszpanii. Wyprawa dla Franka chorego na raka. Trzech śmiałków ruszyło spod Krakowa w trasę liczącą 4 tysiące km

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Z gminy Mogilany pod Krakowem wyruszyła Wyprawa dla Franka, Trzej rowerzyści Witold Kotarba, Zbigniew Cygan i Jan Guzik pojechali do Hiszpanii
Z gminy Mogilany pod Krakowem wyruszyła Wyprawa dla Franka, Trzej rowerzyści Witold Kotarba, Zbigniew Cygan i Jan Guzik pojechali do Hiszpanii Barbara Ciryt
Trzech rowerzystów Witold Kotarba, Zbigniew Cygan i Jan Guzik wyruszyło w poniedziałek, 8 maja z powiatu krakowskiego do Hiszpanii. Przejadą 4 tysiące kilometrów, żeby wspierać chorego, 7-letniego Franka Foremnego, u którego zdiagnozowano neuroblastomę, złośliwy nowotwór układu nerwowego.

Rowerzyści nie znają Frania, ale chcą pomóc w zbiórce pieniędzy. Dziecko jest obecnie leczone w Hiszpanii i są dobre rokowania. Jednak potrzebna będzie szczepionka za 1,5 mln zł. Na nią jest prowadzona zbiórka.

Rowerzyści wyruszający w trasę, to pasjonaci jazdy, którzy mają za sobą kilka krótszych wypraw. Teraz celem jest katedra w Santiago de Compostela, miejsca spoczynku św. Jakuba, jednego z 12 apostołów, gdzie przybywają pielgrzymki z całego świata.

Z wiaduktu na zakopiance do Hiszpanii

- Ta wyprawa jest wyzwaniem, bo to długa trasa, liczy 4 tysiące km, a my jesteśmy już po 60. roku życia. Podejmujemy ten trud i jedziemy pod hasłem Wyprawa dla Franka - mówi Witold Kotarba, inicjator wyprawy, mieszkaniec Konar w gminie Mogilany.

Jego koledzy to Jan Guzik z Pyzówki w gminie Nowy Targ i Zbigniew Cygan ze Stojowic w gminie Dobczyce. Wszyscy trzej wyruszyli na wyprawę w poniedziałek, 8 maja. O godz. 8 rano na wiadukcie nad zakopianką w Mogilanach żegnały ich osoby z rodziny i strażacy z OSP Głogoczów, wioski w powiecie myślenickim, z której pochodzi chory chłopiec. Na pożegnaniu była także Anna Szafraniec-Rutkiewicz, utytułowana kolarka, która wspiera wyprawę.

- Szacujemy, że dziennie możemy przejeżdżać średnio 100 km - mówi Jan Guzik, który w dniu wyprawy przejechał około 15 km więcej niż pozostali, bo rozpoczynał trasę spod domu w gminie Dobczyce.

Jadą z misją do spełnienia

Witold Kotarba wylicza, że z bagażami średni czas jazdy to 15 km na godzinę. W dniu startu rowerzyści planowali dojechać do Tych. Urządzenia liczące trasę pokazywały im, że to miasto oddalone o 87 km od miejsca startu. Wszyscy obiecali, że będą relacjonować wyprawę, fotografować, nagrywać, żeby mobilizować ludzi do wpłat datków dla Franka. Jadą z misją.

Tymczasem na miejscu nad zbiórkami czuwa zespół ludzi zaprawionych w pomaganiu i organizowaniu zbiórek na leczenie Franka Foremnego. Jednym z nich jest Dariusz Tylek, współorganizator zbiórek i strażak z OSP Głogoczów, jednostki zaangażowanej w pomaganie.

- Nasi rowerzyści jadą, a my wspierając ich i Franka organizujemy licytacje. Po akcjach Foto Ramka dla Franka, w których fotografowały się jednostki OSP i PSP wpłacając datki, teraz wchodzimy w klimaty rowerowe. Promujemy kampanię Rowerowy Maj i na aukcjach wystawiany gadżety rowerowe. Licytacje zaczęliśmy od koszulki Wyprawa dla Franka, przygotowanej na wyjazd do Hiszpanii, będą kolejne ciekawe fanty - zapowiada Dariusz Tylek.

Pierwszy postój w Skawinie

Pierwszym miejscem krótkiego, postoju trzech rowerzystów była Skawina. Tu Witold, Zbigniew i Jan wjechali na ścieżki rowerowe, ale wcześniej na skawińskim Rynku spotkali się z wiceburmistrzem Witoldem Grabcem, pasjonatem jazdy na rowerze.

- Fantastyczny pomysł i cel szczytny, chociaż zdaje sobie sprawę, że wyprawa jest długa i trudna. Sam jeżdżę na takie wyprawy do tysiąca kilometrów. Wiem, że są po drodze rożne przygody, problemy do pokonania, ale można zwiedzać świat. Niech moc będzie z wami - mówił rowerzystom na pożegnanie Witold Grabiec i przekazał prezenty na licytację dla chorego chłopca.

Franek Foremny miał 6 lat, gdy zdiagnozowano u niego neuroblastomę - nowotwór złośliwy układu nerwowego. Trafił do szpitala, najpierw był leczony w Polsce, potem pojawiła się szansa na leczenie w Hiszpanii za 2 mln zł. Organizowano zbiórki m.in. na Siepomaga.pl, strażacy prowadzili akcję "Foto Ramka dla Franka". Zebrano pieniądze. Obecnie Franio leczy się w Barcelonie w Hiszpanii. I są dobre rokowania. Jednak trzeba jeszcze gwarancji, że rak nie wróci. Szansą jest szczepionka za 1,5 mln zł. Dlatego chłopiec wciąż potrzebuje wsparcia dobrych ludzi.
Możesz pomóc Frankowi - kliknij tutaj

Zamek Tenczyn - otwarcie sezonu turystycznego 2023

Zamek Tenczyn z niezwyczajnymi widokami. Bramy okazałej waro...

Abonament na loty, Polska krajem pilotażowym

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski