MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rowerem po Zakrzówku

Redakcja
Uwaga na przepaście

Żaden kolarz górski ani inny wyczynowiec nie zaczynał uprawiania swojego sportu od najtrudniejszych elementów. Nie od razu przecież pokonuje się śliskie, karkołomne zjazdy i trudne technicznie wzniesienia, ale stopniowo doskonali technikę jazdy, dobierając trasy od najłatwiejszych, poprzez coraz trudniejsze, zawierające opanowane już techniczne elementy, do najbardziej wyrafinowanych.
     Tym razem chcielibyśmy zaproponować rowerowe hasanie po okolicach zalewu na Zakrzówku - miejscu, w którym swoją wycieczkę udanie może spędzić zarówno amator, trekingowiec, jak i doświadczony kolarz górski. Znajdziemy tam wiele ścieżek o zróżnicowanej nawierzchni, od żwirowych, poprzez leśne (poprzecinane niejednokrotnie śliskimi korzeniami drzew), po - na co dzień spotykane - asfaltowe alejki. Położone są w malowniczym otoczeniu, wokół zalewu i wapiennych skałek, niejako na zapleczu samego centrum Krakowa: wyjeżdżając na wzniesienie, możemy oglądać rozpościerające się w oddali śródmieście z wyróżniającym się spośród zabudowań wzgórzem wawelskim.
     Dość duże zróżnicowanie terenu na stosunkowo niewielkim obszarze gwarantuje dobranie optymalnej trasy pozwalającej podnosić poziom umiejętności niedoświadczonemu jeszcze "bikerowi".
     Dowodem, że miejsce to jest równie dobre dla "profesjonalnego" kolarza górskiego, jak i entuzjasty tej dyscypliny sportu, są wielokrotne organizowane zawody cross-country na trasie wokół zalewu na Zakrzówku. Jest ona bardzo widowiskowa, łatwa technicznie, ale po przejechaniu odpowiedniej ilości okrążeń w odpowiednim tempie, daje w kość nawet najlepszym zawodnikom. Również tempo wyścigu ma wpływ na stopień trudności trasy; okazuje się bowiem, że niektóre odcinki pokonywane dużo szybciej stają się bardziej niebezpieczne. Warto dodać, że do rywalizacji na Zakrzówku stawała niegdyś cała Polska czołówka kolarzy górskich.
     Spróbujmy pojechać tym właśnie szlakiem. Dojeżdżając drogą asfaltową od Kapelanki pokonujemy pierwsze wzniesienie i - w miejscu, skąd widać rozpościerający się w oddali zalew - opuszczamy asfalt, wspinając się na krzaczaste zbocze, poprzecinane żwirowymi ścieżkami. Po wzniesieniu prowadzi nas dalej ścieżka w stronę zalewu (uwaga: po prawej stronie przepaść!), potem podjeżdżamy wzdłuż ogrodzenia.
     Teraz krótka wizyta w lesie, za nim przecinamy alejkę asfaltową - i szybko zjeżdżamy w dół. Z miejsca, gdzie ścieżki się rozchodzą, kierować się trzeba w lewo i podążać przez płaską polankę. Później będzie trochę zamieszania, kręta kamienista ścieżka i króciutki, ostry podjazd (należy pamiętać przed nim o dobraniu odpowiedniego przełożenia). Dalej już tylko szybki zjazd i powrót na drogę asfaltową, która doprowadzi nas na metę przy bramie zalewu.
     To tylko jedna z propozycji na pętlę wokół zalewu, gdyż praktycznie cała okolica pocięta jest siecią ścieżek i alejek, pozwalającą dość swobodnie dobierać przebieg trasy i zróżnicowanie elementów technicznych. Ale uwaga! W wielu miejscach ścieżki prowadzą skrajem kilkunastometrowej przepaści, nie należy więc przeceniać swoich umiejętności, a przede wszystkim pamiętać o kasku ochronnym.
      Michał Klag

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski