Od początku zalew pełni funkcję zbiornika wody pitnej dla aglomeracji krakowskiej. Prócz tego jest także zabezpieczeniem przed powodzią. Przy zaporze jest także produkowana energia elektryczna.
Nigdy natomiast zalew nie pełnił funkcji rekreacyjnej, mimo że mieszkańcy gmin położonych wokół niego chcieliby tego i od lat o to zabiegają. Takim rozwiązaniem zainteresowane są również władze gmin otaczających zbiornik, zwłaszcza że, jak zauważył ostatnio Mieczysław Kęsek, dyrektor Urzędu Miasta i Gminy w Myślenicach, ponoszą znaczne koszty związane z budową kanalizacji, co wpływa na poprawę jakości wody. W zamian nie mają nic, bo mieszkańcom zgodnie z prawem, nie można nawet opalać się nad brzegiem zalewu, już nie mówiąc o kąpielach w nim.
Takie argumenty padły na spotkaniu z wojewodą małopolskim Józefem Pilchem. Zainicjował je poseł Jarosław Szlachetka, a do rozmów zaprosił m.in. przedstawicieli Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW), gmin i Polskiego Związku Wędkarskiego (PZW). Dyskutowano o tym, jak każda ze stron chciałyby wykorzystać zbiornik do celów rekreacyjnych.
Chcemy pływać po jeziorze...
- Dla nas bardzo istotne byłoby umożliwienie funkcjonowania statku i istniejącej przystani krakowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (MPWIK) w takim zakresie, aby mógł być wykorzystywany dla wycieczek, i aby turyści mogli za edukacyjne kursy płacić. Dziś decyzja zabrania pobierania pieniędzy - mówił Paweł Machnicki, burmistrz Dobczyc.
Z tego też powodu koszty pokrywa MPWiK, a to z kolei kwestionuje Najwyższa Izba Kontroli, bowiem fundusze pochodzą z taryf za wodę.
Wojewoda deklarował, że jest przekonany do takiej zmiany, tylko należy opracować plan działań. - Musimy rozszerzać gospodarkę turystyczną - mówił wojewoda, dodając, że żegluga na zalewie mogłaby zaistnieć, ale nie można się spodziewać wpuszczenia tam np. motorówek.
- Bez odpowiedniego wniosku MPWiK nie ma o czym rozmawiać - odparł Tomasz Sądag, zastępca dyrektora RZGW w Krakowie, dlatego zapadło ustalenie, że zainteresowane gminy jak najszybciej wystąpią do MPWiK, aby to wystąpiło do RZGW o zmianę strefy ochronnej ujęcia.
... łowić w nim
Podczas spotkania poruszono także inne kwestie. - Czy i na jakich zasadach zbiornik może być udostępniony dla wędkowania? - pytali przedstawiciele krakowskiego okręgu PZW. Usłyszeli, że na razie nie jest to możliwe, gdyż obwód rybacki na zbiorniku pozostaje w gestii dyrekcji RZGW i prowadzi się tam hodowlę wybranych gatunków ryb dla polepszenia jakości wody.
... i kąpać się
Przedstawiciele gminy Myślenice pytali z kolei o możliwość stworzenia na zalewie kąpieliska. - Wszystko zależy od wniosku MPWiK - odpowiadał Tomasz Sądag. - Do tej pory nie było tak mocnych sugestii, aby udostępniać zbiornik. To będzie trudne do upilnowania i wiąże się z przerzuceniem na kogoś odpowiedzialności za utrzymanie porządku. Mamy przecież wiele zbiorników w swoim utrzymaniu i wiemy, że tam gdzie jest dopuszczone swobodne korzystanie z nich, mamy całą masę problemów związanych ze śmieciami. Powiem tylko, że koszty sprzątania lustra wody i brzegów przy Zbiorniku Dobczyckim to średnio ok. 200 tys. zł rocznie, po powodzi są one większe, gdy nie ma powodzi - mniejsze. Pół na pół ponoszą je RZGW i MPWiK.
- Nie wszystko naraz, zróbmy pierwszy krok - studził zapały wojewoda, podkreślając, że należy zacząć od żeglugi, a potem przyjdzie pora na rozmowy o kąpielisku lub wędkowaniu.
Zanim jednak to nastąpi, wykorzystać można jedynie, i to w określony sposób, otoczenie zbiornika. I jak na razie gminy to robią. W 2014 roku Dobczyce, Myślenice i Siepraw podpisały porozumienie partnerskie, w ramach którego przygotowały projekty zagospodarowania otoczenia zbiornika. Dziś, kiedy są one już gotowe, została jeszcze jedna, być może najważniejsza rzecz, bo pozyskanie środków zewnętrznych na realizację tych planów.
Pieniądze na ścieżki
Nabór wniosków ma być ogłoszony w trzecim kwartale tego roku, pozostaje więc nadzieja, że gminom się powiedzie. Mieszkańcy zyskają wtedy tak bardzo oczekiwane ścieżki rowerowe. Mają one otoczyć zalew pętlą. Na terenie gminy Myślenice będzie ich ok. 16 km. Przedłużana zostanie ścieżka biegnąca do mostu osieczańskiego, dalej - wzdłuż ogródków działkowych, przez las (i nową 20-metrową kładka nad podmokłym terenem), w kierunku stawów w Osieczanach (tu planowana jest platforma do obserwacji ptaków), wzdłuż wałów aż na Tulej (tu z kolei mają powstać wieża widokowa, słoneczne tarasy i plac zabaw dla dzieci).
Potem ścieżka będzie biegła już po terenach gminy Dobczyce. Z drugiej strony Raby, zaczynając od myślenickiego Zarabia, planowana jest trasa w kierunku gminy Siepraw. Ma biec w stronę strefy przemysłowej na Dolnym Przedmieściu, dalej do Góry Borzęckiej i zatoki zakliczyńskiej.
- Gminy prowadzą rozmowy z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Krakowie o realizacji części inwestycji w ramach projektu tras rowerowych Velo Raba - mówi Małgorzata Trolka z Wydziału Strategii, Rozwoju Gospodarczego i Promocji UMiG w Myślenicach. - Gdyby doszło do porozumienia, wówczas drogi wojewódzkie przejęłyby część opracowanej dokumentacji technicznej i realizowałyby inwestycję od strony Borzęty. Dodatkowo, w ramach projektu Velo Raba, Zarząd Dróg Wojewódzkich planuje budowę nowej kładki dla rowerzystów za mostem osieczańskim. Jeśli dojdzie do inwestycji, powstanie nowa pętla rowerowa w granicach miasta łącząca brzegi Raby.
Pozostałe gminy, tj. Siepraw i Dobczyce, oprócz budowy ścieżek, planują inne atrakcje. W Dobczycach na przykład ma m.in. powstać kładka łącząca koronę zapory ze wzgórzem zamkowym, a więc ze Starym Miastem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
