I zamiast wykorzystać w celach komercyjnych wywołane tym poruszenie, postanowiła ową emisję ulokować w ezoterycznym kanale TVP HD… Obiecując tylko, że po jakimś czasie serial pojawi się też na którejś z ogólnodostępnych anten.
Odnalezienie wyciętych kadrów trzeba uznać za wydarzenie. Nie zawsze jest to możliwe. Na przykład Marek Piwowski opowiadał mi kiedyś podczas wywiadu, że bez skutku starał się odnaleźć analogiczne fragmenty „Rejsu” (kto z wielbicieli tego filmu wie, gdzie podział się wchodzący na statek wraz ze Stanisławem Tymem Jerzy Dobrowolski?). A w pierwotnej wersji „Alternatyw” ingerencje cenzury widać wyraźnie – urwane w połowie sceny, niezgodny ze słyszalnym tekstem dialogów ruch warg aktorów.
Ale i tak emitowany w latach 80. XX wieku serial trzeba uznać za (anty)cenzuralny fenomen. Choćby scenę, w której pan Majewski (Wiesław Gołas) opowiada prof. Dąb-Rozwadowskiemu (Mieczysław Voit) swe wspomnienia. Zaczyna się od słów: – Ja tam byłem… A potem następuje opis stacji kolejowej, wagonu, w którym pan Majewski (noszący wówczas inne nazwisko) przebywał, wreszcie regularnie odjeżdżających i wracających autobusów.
To przecież toczka w toczkę relacja Stanisława Swianiewicza, autora książki „W cieniu Katynia”, więźnia Kozielska, w ostatniej chwili zawróconego ze stacji kolejowej Gniezdowo, z której jego towarzyszy wywożono do katyńskiego lasu.
Albo inna scena, gdy Dąb-Rozwadowski odbiera telefon, mówiąc: – Adam, przestań się jąkać i powiedz wreszcie, o co ci chodzi… Niemal każdy widz rozpoznawał w rozmówcy profesora uwielbianego (w owym czasie) Adama Michnika.
Jeśli takie rzeczy przeszły przez cenzurę, wyobrażam sobie, co musiała wtedy wyciąć…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?