FOT. ANDRZEJ BANAŚ
- W Krakowie trwa dyskusja, czy powinny tu być budowane drapacze chmur. Pan - jako projektant takich obiektów - jest za czy przeciw?
- Teraz projektuję jeden z drapaczy chmur w Paryżu. Tam można je budować w wydzielonych miejscach na obrzeżach miasta. To oczywiste, że w centrum nie powinny powstawać tak wysokie obiekty. Miejsce dla nich jest przy granicach miasta. Nie unikniemy budowania drapaczy chmur, nawet w Krakowie. To komercyjna architektura, na którą będzie zapotrzebowanie. Najważniejsze jest jednak nie to - czy to drapacz chmur - tylko, jak został on zrobiony. Jeśli Kraków zdecyduje się na ich budowę, trzeba sprowadzić sławnych architektów europejskich i dać im te budynki do zaprojektowania. To nie może być zwykły wysoki budynek.
- Tylko arcydzieło?
- Wieża Campanila w Wenecji stoi pośrodku sławnego placu. Można powiedzieć, że to drapacz chmur. Tak wysokie obiekty pojawiają się nawet w centrum, ale to musi być arcydzieło. Takie arcydzieło może zaprojektować 10 architektów na świecie.
- Jak często przyjeżdża Pan do Krakowa?
- Mniej więcej co roku. Teraz będę mianowany profesorem wizytującym i będę miał okazję pojawiać się tu częściej. To wspaniały moment w moim życiu, że mogę tu wrócić i pracować z polskimi studentami. Zaproponowałem wymianę z moją szkołą, w której prowadzę zajęcia m.in. z Chińczykami, Francuzami, Niemcami. Chciałbym mieć też polskich studentów.
- Nie ma wśród nich studentów z Polski?
- Takie studia są bardzo drogie: studiowanie architektury kosztuje 40 tys. dolarów rocznie i trwa przez 5 lat. Być może uda się, że polscy studenci będą za darmo studiować u nas, muszą tylko zapłacić za przelot i mieszkanie. Jeśli uda się doprowadzić do wymiany, to na Politechnice Krakowskiej pojawią się amerykańscy studenci, a na ich miejsce przyjechaliby polscy.
- Podoba się Panu architektura Krakowa?
- Jest fantastyczna. Chodzimy z żoną po mieście i jesteśmy zachwyceni. Już wszędzie na świecie, kiedy tylko ktoś powie Kraków, to inni mówią, że to podobno piękne miasto. Przeszkadza mi tylko lotnisko. Powinno być wizytówką Krakowa, a nie jest. Współprojektowałem terminale we Wrocławiu i Gdańsku. Budowało się je od podstaw, w taki sposób, aby mogły się rozwijać. Nie wiem, dlaczego to wspaniałe miasto nie ma lotniska z prawdziwego zdarzenia.
Kiedyś zaprojektowałem Balice, ale nic z tego nie wyszło. Chcieliśmy budować lotnisko na terenie wojskowym, tam, gdzie stoją samoloty transportowe. Wykonałem projekt, ale wszyscy się pokłócili i teraz tak to wygląda. Lotnisko powinno się budować na 50 lat, podobnie jak drapacze chmur.
- Jeździ Pan po całym świecie. Nie ma Pan wrażenia, że Polska jest najbardziej chaotycznie zabudowanym krajem?
- To efekt transformacji. Tuż po niej Polacy bardzo się zainteresowali Ameryką, utożsamili ją z "wolną amerykanką". Tymczasem to nie ma ze sobą nic wspólnego. Ameryka to kraj, w którym prawo jest bardzo przestrzegane. Tam nie byłoby możliwe, aby miasta zostały aż tak zaklejone reklamami. To co dzieje się w Zakopanem, to jest horror. W ogóle nie widać tam domów, wszystko jest pozaklejane reklamami. Chaos totalny.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?