Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z MATEUSZEM WDOWIAKIEM, pomocnikiem Cracovii, który chce więcej grać

Rozmawiał Jacek Żukowski
Mateusz Wdowiak jesienią zagrał w ośmiu meczach ekstraklasy
Mateusz Wdowiak jesienią zagrał w ośmiu meczach ekstraklasy fot. Andrzej Wiśniewski
- Trenujecie w Hiszpanii. Jest to ciężkie zgrupowanie, czy można trochę odetchnąć?

- Na pewno treningi są inne niż podczas pierwszego zimowego obozu w Wałbrzychu. Właściwie są to same zajęcia piłkarskie. Pracujemy nad motoryką, dynamiką, wytrzymałością szybkościową, mamy interwały. Przeważnie mamy dwa treningi dziennie. Do boiska jedziemy autokarem trzy minuty. Nie ma na co narzekać.

- Jedna rzecz, która musi martwić, to fakt, że rozegraliście tylko dwa sparingi w Hiszpanii.

- Niestety, wyszło jak wyszło, możliwe jednak, że jeszcze jakiś mecz zagramy. Nie patrzymy jednak na to, skupiamy się na tym, co możemy zrobić. Mamy sporo gier między sobą, zastępczych. Mamy jeszcze jeden sparing w Krakowie (z Zemplinem Michalovce - przyp.). Myślę, że to wystarczy.

- Do pierwszego meczu, z Górnikiem Zabrze, zostały raptem niecałe dwa tygodnie, przydałoby się jeszcze z kimś zagrać.

- Wiem, że czynione są starania, by tak się właśnie stało, ale nie wiem, z kim możemy się jeszcze zmierzyć podczas tego zgrupowania.

- Doszedł do was bułgarski skrzydłowy Anton Karaczanakow, zmartwiło to Pana bardzo? To konkurent na Pana pozycję.

- Jest to kolejna osoba do rywalizacji. Tak jest w piłce nożnej, że trzeba walczyć o swoje miejsce. Muszę się więc tym bardziej starać na treningach, to dodatkowa motywacja dla mnie. Kolejny bodziec, by jeszcze bardziej „zasuwać” i pokazać, że jest się lepszym od nowego zawodnika w drużynie.

- Jak ocenia go Pan po wspólnych treningach?

- Na razie był na trzech zajęciach, więc trudno stwierdzić, jakim jest zawodnikiem. Na pewno ma dobrze ułożoną nogę. Jest podobnej postury do mnie, filigranowy. Zobaczymy, jak będzie się pokazywał w sparingach i w lidze.

- Pana dobry kolega Krzysztof Szewczyk chce odejść z Cracovii na wypożyczenie. Pan nie chciał podążyć podobną drogą?

- Dla Krzyśka lepiej, by poszedł gdzieś grać. Ja chcę powalczyć o miejsce w składzie, myślę, że jest to w moim zasięgu. Mam nadzieję, że będę grał więcej niż w poprzedniej rundzie. Wszystko w mojej głowie i nogach. Taki sobie postawiłem cel przed tą rundą. Będę się starał, by grać, jak nie w podstawowej jedenastce, to o to, by wchodzić z ławki rezerwowych.

- Z pewnością ciężej się wchodzi do takiego zespołu, któremu idzie, a Cracovia miała dobrą rundę jesienną. Trener Zieliński nie będzie skłonny do zmieniania składu, gdy wszystko dobrze funkcjonuje.

- Tak było w minionej rundzie, zespół grał znakomicie, były serie zwycięskich meczów. Nie było więc sensu rotować składem, jest to całkowicie zrozumiałe. Zobaczymy, jak będzie teraz. Okres przygotowawczy to jest taka przepustka do składu. Trzeba się pokazać trenerowi i próbować przekonać do siebie. Zostały jeszcze dwa tygodnie do pierwszego meczu.

- Z tych spotkań sparingowych, w których Pan zagrał, jest Pan zadowolony?

- Nie w stu procentach. Na grę nałożyło się zmęczenie. Nie było najgorzej, ale stać mnie na dużo więcej. Jestem w połowie zadowolony, w połowie rozczarowany. Czekam na kolejne szanse. Sparing w Krakowie będzie ostatecznym sprawdzianem i wyznacznikiem formy przed ligą.

- Czy podczas zgrupowania był czas na to, by zająć się czymś innym, nie tylko piłką, na przykład coś zwiedzić?

- Mieliśmy pół dnia wolnego, można było zrobić sobie spacer na plażę i do miasteczka Benidorm, oddalonego o 3 km od naszej bazy. Nie było wspólnego wyjazdu, ale z Bartkiem Kapustką wybraliśmy się, by zobaczyć okolicę. Mamy przyjemne temperatury, powyżej 15 stopni Celsjusza, jest więc miło, zwłaszcza, gdy nie ma wiatru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski