Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z wokalistką o pseudonimie BOVSKA o jej debiutanckim albumie „Kaktus”

Rozmawiał Paweł Gzyl
Bovska ujmuje melodyjnymi piosenkami dziewczęcym wdziękiem
Bovska ujmuje melodyjnymi piosenkami dziewczęcym wdziękiem Fot. archiwum
- Kim właściwie jesteś: piosenkarką, tancerką czy grafikiem?

- Wszystkim po trochu. Teraz nagrałam płytę – ale wcześniej skończyłam studia związane z muzyką i tańcem, dzięki czemu dzisiaj mam przyjemność uczyć na Akademii Muzycznej kompozycji ruchu. Studiowałam też na Akademii Sztuk Pięknych i zajmuję się ilustrowaniem książek.

- Skąd u Ciebie skłonność do wyrażania siebie na tak różne sposoby?

- Miałam w sobie od zawsze taką potrzebę. Zawsze fascynowali mnie artyści, którzy realizowali się w różnych dziedzinach sztuki. Szukałam w nich sojuszników w swoich decyzjach i wyborach. Kiedyś starałam się wyeliminować jedną z pasji, ale okazało się to niemożliwe. Dlatego zdałam aż na dwa uniwersytety - i teraz w moim życiu te różne zainteresowania przeplatają się sinusoidalnie.

- Jak zaczęło się Twoje śpiewanie?

- Śpiewałam od małego. Potem szkoła muzyczna zabiła we mnie tę miłość. Uczyłam się wtedy gry na fortepianie. Ale śpiewałam też w chórze. Przez pewien czas miałam problemy ze strunami głosowymi i nie mogłam śpiewać. Wtedy odczułam ten brak i zrozumiałam, jak to jest ważne w moim życiu. Dzięki studiom przeniosłam się w świat śpiewu klasycznego.

- Jakim cudem postanowiłaś przeskoczyć do świata popu?

- Wbrew pozorom te światy nie są wcale od siebie tak odległe. Próbując odnaleźć własny styl wokalny, zrozumiałam, że najbardziej odpowiada mi najprostsza forma muzyczna – piosenka. I najbardziej lubię prosty sposób śpiewania.
Nie straciłam jednak kontaktu z muzyką instrumentalną. Napisałam kilka utworów instrumentalnych na orkiestrę symfoniczną. Uwielbiam brzmienie instrumentów smyczkowych.

- Usłyszeliśmy o Tobie dzięki temu, że Twoje piosenki pojawiły się w kinowym przeboju „Planeta singli” i telewizyjnym serialu „Druga szansa”. Jak nikomu nieznanej debiutantce udało się wziąć udział w tak dużych przedsięwzięciach komercyjnych?

- To była niesamowita sytuacja. Kiedy postanowiłam że nagram płytę, korzystałam z uprzejmości wielu przyjaciół aby nagrywać coś w studio. Tak też stało się w przypadku piosenki The man with an unknown soul, do której wokale nagrałam w studio kompozytora Łukasza Targosza. Miała ona prosty aranż na fortepian i wiolonczelę. Łukaszowi spodobał się ten utwór i zaaranżował go na nowy sposób. Tę piosenkę Łukasz wysłał reżyserowi Planety Singli – Mitji Okornowi, która bardzo podpasowała mu w pewnym miejscu w filmie.
Podobnie stało się z moją płytą. Piosenki spodobały się producentce serialu Druga Szansa, i tak też zostały w nim użyte. Muszę powiedzieć że mam wiele szczęścia! Dzięki filmowi jak i serialowi moje piosenki mogą trafić do szerokiego grona odbiorców.

- „Kaktus” spodobał się też na YouTubie, gdzie jego klip obejrzało ponad milion widzów.

- Tak, Kaktus to piosenka która w sieci pojawiła się jako pierwsza. Z racji moich plastycznych pasji, zadbałam, aby wideo było ciekawe pod względem wizualnym. Okazało się, że „Kaktus” zaraża swą energią i ludzie linkują go sobie, podając dalej. Szczerze przyznam, że nie zdawałam sobie sprawy, że ta piosenka ma aż taki potencjał.

- Twoim muzycznym partnerem jest Jan Smoczyński. Jak trafiliście na siebie?

- Najpierw miałam okazję pracować w jego studiu – ale wtedy nie znaliśmy się jeszcze osobiście. Nastąpiło to w zupełnie innych okolicznościach i od razu się zaprzyjaźniliśmy. Janek postanowił wtedy pomóc mi w produkcji płyty, bo czuł, że jego pomysły mogą się sprawdzić w przypadku moich piosenek. To on namówił mnie też do śpiewania po polsku. Wziął na warsztat jedną z piosenek i zachęcił do sprawdzenia jak zabrzmi z tekstem w rodzimym języku. Bałam się tego trochę, bo to rozwiązanie jest bardziej bezpośrednie, ale okazało się strzałem dziesiątkę. Tego mi brakowało. Takiego precyzyjnego wyrażania własnej myśli.

- To prawda: nagrania z płyty układają się w trochę bajkową opowieść z pogranicza snu i jawy.

- Ta płyta to kalejdoskop moich przeżyć i obserwacji. Pisząc teksty starałam się jednak używać takich słów, aby tworzyły one bardziej uniwersalną opowieść, w której każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie.

- Masz ciekawy głos – i śpiewasz w nieco aktorski sposób. To świadome?

- Rzeczywiście mam specyficzny wokal. Dla niektórych może być denerwujący, ale mnie przychodzi w bardzo naturalny sposób. Jest na tej płycie mnóstwo szeptów, cichego śpiewania bezpośrednio do mikrofonu, co jest możliwe tylko dzięki współczesnej technice studyjnej. Wciągnęła mnie zabawa emocjami, które można przekazać za pomocą stosowania różnych barw głosu. Nie nazwałabym jednak tego aktorskimi interpretacjami.

- Twojemu wokalowi zgrabnie odpowiadają nieoczywiste aranżacje poszczególnych piosenek. Jak one powstawały?

- Praca z Jankiem była dla mnie wyjątkowo inspirująca. Przynosiłam do studia swoje pomysły muzyczne – albo fragmenty, albo już pełne całości. Tam uzyskiwały one jednak nowy kształt, dzięki temu, że Janek jest niezwykle utalentowanym muzykiem. Okazało się, że mamy wspólne upodobania do niektórych barw i instrumentów. Dlatego obraz płyty zaczął się wyłaniać dopiero po pewnym czasie. I właśnie ta współpraca dwóch osób była dla mnie najbardziej fascynująca w tworzeniu płyty.

- Musimy dodać, że jest ona pięknie wydana.

- Chciałam, żeby wszystko zostało dopracowane w każdym calu. Dlatego włożyłam w to mnóstwo serca. Tym bardziej, że dzisiaj książki czy płyty stają są nie tylko nośnikami jakichś treści, ale też same w sobie zamieniają się w małe dzieła sztuki. Dlatego zadbałam, aby album był również wyjątkowy pod względem wizualnym. Dzięki temu można go sobie postawić na półce jak piękny przedmiot – i będzie mu on przypominał o znajdujących się na nim piosenkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski