Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Różne drogi do igrzysk

Redakcja
Adam Małysz ma nadal wielkie rezerwy. Zimą może być jeszcze silniejszy niż w minionym sezonie Zakończyła się pierwsza, europejska część Letniego Grand Prix w skokach na igelicie. W klasyfikacji generalnej liderem jest Adam Małysz, Wojciech Skupień zajmuje 10 miejsce, Łukasz Kruczek 34, Tomasz Pochwała 44.

Trener Apoloniusz Tajner ocenia Letnie Grand Prix

Trener Apoloniusz Tajner ocenia Letnie Grand Prix

Adam Małysz ma nadal wielkie rezerwy. Zimą może być jeszcze silniejszy niż w minionym sezonie

 Zakończyła się pierwsza, europejska część Letniego Grand Prix w skokach na igelicie. W klasyfikacji generalnej liderem jest Adam Małysz, Wojciech Skupień zajmuje 10 miejsce, Łukasz Kruczek 34, Tomasz Pochwała 44.
 - Te wyniki są w pełni satysfakcjonujące, powiedziałbym, że nawet ciut lepsze niż oczekiwaliśmy - mówi I trener reprezentacji Aploniusz Tajner.
- Adam Małysz udowodnił, że jest nadal skoczkiem światowego formatu, goni go Wojciech Skupień. To w tej chwili dwaj skoczkowie ścisłej elity. Ale ważne jest również to, że inni też skaczą lepiej, dowodem punktowane miejsca Łukasza Kruczka i Tomasza Pochwały w konkursie w Stams. W zawodach, jak na razie nie może się odnaleźć Robert Mateja, ale na treningach skacze też dobrze. Nie zapominajmy, że w kraju zostało jeszcze trzech dobrych skoczków (Marcin Bachleda, Grzegorz Śliwka, Tomisław Tajner). Mamy więc silną reprezentację, i to musi cieszyć w obliczu olimpijskiego startu.
 - Przed konkursami w Letnim GP mówił Pan, że traktujecie start przede wszystkim szkoleniowo. Wyniki są ważne, ale nie najważniejsze. Cały program szkoleniowy jest podporządkowany sezonowi zimowemu i występowi na igrzyskach w Salt Lake City....
 - I nadal podtrzymuję te słowa. Słyszę czasem głosy, że Małysz nie skakał tak jak zimą. I bardzo dobrze! Byłoby źle, gdyby w tej chwili Adam miał optymalną formę. Choć to doskonały skoczek, mamy nadal nad czym pracować, Małysz czasem przyspiesza wybicie, w trochę złej płaszczyźnie wychodzi z progu. Ten zawodnik ma nadal wielkie rezerwy. Jeśli usuniemy mankamenty, może być zimą jeszcze silniejszy niż w sezonie poprzednim. Te uwagi dotyczą także innych skoczków, u każdego jeszcze coś można poprawić. Na to mamy sporo czasu.
 - Zmieniliście plany, Małysz leci jednak do Japonii na trzy konkursy w ramach GP. Z tego, co słyszę, nie polecą nam najlepsi Niemcy
- Schmitt, Hannawald, Duffner...
 - Każdy trener w okresie przygotowawczym stosuje trochę inne metody treningowe. Widać trener Niemców Hess doszedł do wniosku, iż Schmittowi, Hannawaldowi potrzeba w tej chwili spokojnego treningu, a nie startów. My doszliśmy do wniosku, że starty w Japonii nie zakłócą treningów Adama. Nasz najlepszy skoczek chciał tam lecieć, uznał, że nie wypada, aby lider oddawał konkursy walkowerem. Z Adamem polecą Skupień i Mateja. Robert zasłużył na ten wyjazd, on był przecież naszym drugim skoczkiem minionego sezonu. Trzeba to uszanować. Ze skoczkami poleci Piotr Fijas, ja w tym czasie z pozostałymi pięcioma zawodnikami pojadę na trening do Ramsau.
 - Jak Pan ocenia inne reprezentacje startujące w Letnim GP?
 - Świetnie skakali Austriacy, w wielkiej formie wydają się być rutyniarze Hoellwarth, Goldberger. Rewelacyjnie prezentowali się Słoweńcy (Radelj, Fras, Medved). Słabsi byli Finowie, Niemcy, w "kratkę" skakali Japończycy, niczym nie zaimponowali Norwegowie. Do wyników na igelicie nie przywiązywałbym jednak aż tak dużej wagi. Być może trener Finów Kojonkoski postawił w pierwszym okresie na trening siłowo-wytrzymałościowy i zawodnikom brakowało świeżości. Ale to wszystko można będzie skorygować w najbliższych 2-3 miesiącach przed rozpoczęciem treningów na śniegu. Sądzę, że tak doświadczony trener jak Hess też wyciągnie właściwe wnioski z Letniego GP.
 - Co to była za afera w pierwszych konkursach z kombinezonami Polaków? Kruczek i Pochwała musieli pożyczać stroje od Japończyków...
 - Planowaliśmy skoki w nowych kombinezonach Meiningera w późniejszym okresie. Zabraliśmy więc ze sobą stare kombinezony. Miały atest FIS. Tymczasem przed pierwszym konkursem Komisja FIS zmieniła dopuszczalną grubość materiałów. Okazało się, że nasze stroje uszyte są z materiału o 0,2 milimetry za grubego. Meininger niemal w ostatniej chwili dosłał nam 3 kombinezony dla Małysza, Skupnia i Matei. Zabrakło dla Kruczka i Pochwały i rzeczywiście pożyczali stroje od Japończyków. Meininger dowiózł dwa kombinezony i cała piątka startowała już w nowych strojach.
 - Najbliższe plany treningowe?
 - Od wtorku do piątku ćwiczymy w Zakopanem. 2 września Małysz, Skupień i Mateja odlecą do Japonii.
Rozmawiał: ANDRZEJ STANOWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski