Michał Adamus (z lewej) po skończeniu wieku juniora będzie dostawał dużo szans pokazania się w seniorach. Fot. Grzegorz Sroka
III LIGA PIŁKARSKA. Beskid Andrychów przegrał w Rudzie Śląskiej z miejscowym Grunwaldem 0-1 (0-1)
Jednak boisko Beskidu ucierpiało po oberwaniu chmury, więc jeszcze tego samego dnia był pomysł przeniesienia spotkania do Rudy Śląskiej, ale potem opady deszczu dotarły także nad tereny rywali. Ostatecznie postanowiono zatem zagrać dzień później, jednak w Rudzie Śląskiej, gdzie ryzyko ulewy jest mniejsze niż w górach.
- W pierwszej połowie mój zespół poczynał sobie nieco chaotycznie i być może dlatego straciliśmy nieszczęśliwą bramkę. Po naszym kornerze piłka wyszła poza pole karne, gdzie dwóch obrońców miało przed sobą dwóch Ślązaków. Sytuacja była jak najbardziej do opanowania, ale moi chłopcy pozwolili się odwrócić napastnikowi Grunwaldu i gospodarze wyprowadzili skuteczną kontrę - przyznaje Mirosław Kmieć, grający trener Beskidu. - Jednak po zmianie stron zagraliśmy bardzo dobrze. Na boisku widać było różnicę klas dzielących oba zespoły. Skoro jesteśmy trzecioligowcem, niepodzielnie panowaliśmy na boisku. Szkoda, że nie potrafiliśmy zamienić przewagi na gole. Jestem jednak pełen uznania dla swoich zawodników, że pod koniec trudnego zgrupowania potrafili zagrać na wysokich obrotach.
Poza tym, andrychowianie rozgrywają sparingi bez kontuzjowanych Mariusza Sobali, Dariusza Frysia i Tomasza Kaczmarczyka oraz Artura Czarnika, który musiał wyjechać na obóz z uczelni.
Beskid grał w składzie: Góra (Syty, Kurzyniec) - Nowicki, Zając, Kliber, Kruk - Zalewski, Kmieć (46 Wandzel), Strojek, Chowaniec - Knapik, Adamus.
(ZAB)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?