Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Różowym cadillakiem do wolności

Urszula Wolak
Dawid Ogrodnik jako Tomek
Dawid Ogrodnik jako Tomek Fot. archiwum
Lubię kino. Obcisłe legginsy, bluzeczki, spod których wylewają się biusty i białe kozaczki. W parze z tak skompletowaną toaletą dla pań idą błyszczące, ozdobione cekinami marynarki panów. Stylizacjom a la disco polo przyświeca motto: „na bogato”.

Kultura, która wyrosła na fundamencie nieskomplikowanej muzyki (u jednych budzącej zażenowanie, u innych miłość od pierwszego dźwięku) zainspirowała Macieja Bochniaka do nakręcenia filmu „Disco polo”. Reżyser nie naśmiewa się jednak ze wstydliwego zjawiska. Dostrzega w nim za to popkulturowy potencjał – snując historię o realizacji marzeń prostodusznych Polaków, którzy zachłysnęli się prymitywnymi dźwiękami, dostrzegając w nich kopalnię złota, naszą drogę do Eldorado.

Bochniakowi, poza nawiązaniem udanego romansu z różnymi konwencjami filmowymi (od westernu, przez thriller, kino akcji, po baśń, operę mydlaną, romans i czarną komedię) udało się także uchwycić atmosferę lat dziewięćdziesiątych XX wieku – euforyczną, kolorową, wymykającą się często spod kontroli – panującą w Polsce tuż po odzyskaniu wolności.

Tomek wiedzie smutny żywot u boku swojego ojca, dróżnika tkwiącego mentalnie w zamierzchłym systemie. Nic dziwnego, że kiełkuje w nim pragnienie wyrwania się z zabitej dechami mieściny i podbicia wielkiego miasta. Swoją szansę upatruje w przyciągającym i błyszczącym z ekranu telewizora disco polo. Potrafi śpiewać, a do pełni twórczego spełnienia brakuje mu tylko klawiszowca i, oczywiście, odjazdowych ciuchów. Wtedy na jego drodze pojawia się utalentowany „Rudy” oraz jego babka – pierwsza stylistka członków zespołu Laser. Duet wkrótce uzupełnia „Mikser”.

Reżyser zabiera chłopaków różowym cadillakiem w podróż do nowego życia, w którym istotną rolę odgrywają piosenki, w zabawny sposób puentujące wydarzenia społeczno-polityczne. W filmie Bochniaka nie brakuje bowiem nawiązań m.in. do mariażu disco polo z kampanią prezydencką Aleksandra Kwaśniewskiego, a przesłanie popularnego utworu „Niech żyje wolność” w słodko-gorzki sposób podsumowuje obrzydliwą działalność propagandową Jerzego Urbana.

Śpiewający i odnoszący sukcesy bohaterowie „Disco polo” prężą się i stroją, bezczelnie reprezentując marzenia wielu Polaków o wolności i lepszym jutrze. A my odkrywamy, że te muzyczne bezguścia są nam zaskakująco bliskie. I nie ma w tym cienia obciachu. Jest za to sentyment do barwnych lat 90.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski