Rudnevs? To nie nasza półka finansowa

– W środowym sparingu ze słowackim VSS Koszyce pokazali się nowi zawodnicy. Jak Pan ocenia Ariela Wawszczyka?
– Jest z nami dopiero od poniedziałku. We wtorek wszedł w reżim treningowy, zagrał pół meczu. Widać, że jest to fajny chłopak, ma dobrze ułożoną lewą nogę. Dalej się mu przyglądamy, zagra kolejny sparing. Tak jak mówię, obserwuję go, podobnie jak Mateusza Argasińskiego, dajmy im trochę czasu. Przyszli z drugiej ligi, dla nich jest to duży przeskok.

– Argasiński w meczu z Koszycami zdobył gola, ale w defensywie nie było tak różowo...
– Widać było, że brakuje mu pewności i że odczuwa duży stres, ale z czasem było coraz lepiej, strzelił fajną bramkę. To ciekawy chłopak.

– Kiedy będzie mógł zagrać Hubert Wołąkiewicz?
– Prawdopodobnie już w sobotę w Popradzie w sparingu z Michalovcami.

– Znowu zagracie na dwie jedenastki?
– Wygląda na to, że tak. Chcemy dać możliwość pokazania się każdemu z chłopaków. Od wtorkowego meczu z Rużomberokiem będziemy zawężać kadrę.

– Wypadł wam sparing z Wolfsburgiem, to bardzo komplikuje plany?
– Tak, ale zagramy z jakimś innym rywalem, z Polski. Nie ukrywam, że przygotowywaliśmy się do tego meczu. Możliwość zagrania z takim rywalem jak Wolfsburg nie zdarza się na co dzień. Szkoda, dla mnie jest to niezrozumiała sprawa, że przy takiej reklamie miasto się z tego sparingu wycofuje. Dla mnie to jego kompromitacja i tej firmy, która załatwiała ten mecz. I nagle znalazła nowego rywala dla Wolfsburga – Lechię Gdańsk. Coś tu jest nie tak...

– Poszukuje Pan nadal napastnika?
– Poszukiwania trwają, chcemy ściągnąć kogoś konkretnego.

– Temat Artioma Rudnevsa upadł?
– Nigdy tego tematu nie było. Pojawiał się w prasie, z naszej strony nikt nigdy nie mówił o Rudnevsie. To nie jest półka finansowa Cracovii ani większości polskich klubów.

– Jeśli Wawszczyk nie spełni Pana oczekiwań, to dalej będziecie szukać lewego defensora?
– Trudno oczekiwać, że będzie to chłopak, który zawojuje polską ekstraklasę. Jeśli dojdzie do tego transferu, to pod kątem przyszłości. Może sprowadzenie lewego obrońcy nie będzie priorytetem w tym okienku transferowym. Będziemy się nad tym zastanawiać.

– Próbowany na tej pozycji był Łukasz Zejdler, ale to nie jest człowiek do obrony.
– Łukasz nie jest lewym obrońcą, grał z konieczności. Nie róbmy z niego obrońcy na siłę. Taka była potrzeba, by grał. Teraz nie powiem, kto tam będzie występował, przyglądamy się zawodnikom. Nie będę nagle odkrywał kart.