Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rudno bez pani Danuty, jak zamek bez wieży

Barbara Ciryt
Danuta Kozłowska, sołtyska Rudna zawsze z dumą patrzyła na ruiny zamku. Była najbliższą sąsiadką tej zabytkowej budowli
Danuta Kozłowska, sołtyska Rudna zawsze z dumą patrzyła na ruiny zamku. Była najbliższą sąsiadką tej zabytkowej budowli fot. Barbara Ciryt
Wspomnienie. Odważna, harda, zdecydowana i zauroczona swoim Rudnem – taka była Danuta Kozłowska. Zmarła po długiej walce z nowotworem. Zawsze umiała zabiegać o wioskę, której sołtysowała nieprzerwanie 22 lata. Kochała tutejszych ludzi i zamek górujący nad okolicą.

Danuta Kozłowska z okien domu spoglądała na ruiny zamku Tenczyńskich. Wciąż prosiła władze, żeby konserwować zabytek. Kochała swoją wieś, jej historię, o zamku pisała ballady i wiersze, śpiewała piosenki, bo to była prawdziwa artystka ludowa.

Przewodniczyła Kołu Gospodyń Wiejskich w Rud­­nie i Zespołowi Rudnianie. Pracowała w Zakładzie Przetwórstwa Owo­cowo-Warzywnego w Ten­czyn­ku. Czasem chodziła pieszo do pracy przez las. Nie skarżyła się, była pogodna, rozśpiewana.

– Danusia była od wszystkiego – zaznacza jej przyjaciółka Janina Pietrzyk. – Telefon w jej domu nigdy nie milkł. Ludzie ciągle czegoś potrzebowali i z tym zwracali się do sołtysa. Interweniowali u niej w sprawie remontu chodnika, do niej dzwonili jak trzeba było odśnieżać drogi, przyciąć drzewa, do niej się skarżyli, gdy zabrakło prądu. A ona zbierała te żale i rozwiązywała problemy. Umiała zadbać o wszystko. Chodziła do gminy prosiła o remont dróg, budowę oświetlenie ulicznego. Zawsze miała coś do roboty – mówi.

Przy tym nie zapominała o śpiewie i tańcu, o promowaniu wioski, zespołu Rudnianie, dlatego wiąż jeździła z nim na konkursy, przeglądy. – Układała wiersze, piosenki. Bywało, że dwie zwrotki piosenki pisała tuż przed jakąś uroczystością, bo chciała odnieść się do sytuacji, która zastała, na bieżąco coś skomentować w swojej piosence. Taka była nasza Danusia – mówi pani Janina.

Stanisława Grzęda, radna powiatowa, wieloletnia przewodnicząca Rady Miejskiej w Krze­szo­wicach pamięta dobrze, jak Danuta Kozłowska prosiła samorządowców, żeby starali się zachować ruiny zamku, przywrócić im choć trochę blasku.

– Tak bardzo cieszyła się, gdy zaczęto jego konserwację – wspomina. – Zawsze umiała kogoś pochwalić i podziękować wierszem. Układała rymy częstochowskie, ale umiała to zrobić w jednej chwili, na zawołanie układała dwie zwrotki piosenki – mówi z podziwem Stanisława Grzęda. W Danucie Kozłowskiej ujęło ją to, że ceniła ludzi i to bez względu na zajmowane funkcje. – Była gościnna, bezpośrednia, pamiętała o wszystkich.

Danuta Kozłowska to wysoka, zdecydowana kobieta, najczęściej z wysoko upiętymi blond włosami. W stroju krakowskim prezentowała się znakomicie. – Krakowski gorset i kwiecista spódnica bardzo do niej pasowały. Wyglądała, jak z „Wesela” Wyspiańskiego – mówi Stanisława Grzęda. Taką ją znali wszyscy w gminie Krzeszowice.

– Na scenie czuła się swobodnie, to było jej miejsce. Nawet jeśli zdarzały się potknięcia, zawsze łatwo z nich wybrnęła. Dlatego z zespołem zdobywała nagrody na przeglądach gminnych powiatowych i ogólnopolskich – mówi Maciej Li­burski, wieloletni dyrektor ośrodka kultury w Krzeszo­wicach, który całe lata współpracował z panią Danutą.

Z zamkiem była związana mocno. Mówiła na niego „brat Wawelu”, ciągle przypominała jakieś historie z nim związane, spisywała, opowiadała ludziom.

Zostały po niej ballady na temat księżniczek uwięzionych w zamkowej wieży zwanej Dorotką, skarbach szwedzkich ukrytych w jego lochach. – Była postawną kobietą. Zwykle górowała nad innymi, jak wieża zamku Tenczyńskich nad Rudnem. Śmierć Danuty Kozłowskiej jest taką stratą dla wioski, jaką dla zamku byłaby utrata wieży. Nikt sobie tego nie może wyobrazić – dodaje Liburski.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski