Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruina... Skarbu Państwa

mab
Od 2001 roku trwają rozmowy Nadleśnictwa Brzesko (reprezentującego Skarb Państwa) z fundacją spadkobierców książęcej rodziny Sanguszków, dotyczące przejęcia ruin zamku w Melsztynie w gminie Zakliczyn. Wciąż bez rezultatu.

MELSZTYN. Kiedy grodzisko zmieni właściciela?

   Tymczasem zabytkowe ruiny (a właściwie ich resztki) niszczeją w zawrotnym tempie, na co już wielokrotnie zwracaliśmy uwagę. Niezabezpieczone należycie rozpadają się pod wpływem warunków atmosferycznych. Do dewastacji przykładają rękę także ludzie, wśród nich zwykli turyści i poszukiwacze skarbów. Zakazu wstępu na teren malowniczo położonego grodziska nikt nie traktuje poważnie.
   -Melsztyńskie zamczysko znajduje się na terenie naszej gminy i jego los nie jest nam obojętny - zapewnia Stanisław Żabiński, sekretarz gminy Zakliczyn. Ze swej strony niewiele jednak możemy zrobić. Nie możemy przecież przejąć na własność grodziska i obciążać budżet gminy jego utrzymaniem, renowacją, konserwacją. Mamy własne, samorządowe zadania.
   Jedyną stroną zainteresowaną Melsztynem pozostaje wspomniana fundacja. Lasy Państwowe stawiają warunek polegający na zamianie działek: nadleśnictwo przekaże zabytkowe ruiny, jeśli otrzyma w zamian kawałek lasu o podobnej powierzchni i przylegający do gruntów nadleśnictwa. Fundacja była bliska spełnienia tego warunku... -Znalazła już 21-arowy kawałek lasu w Lipnicy Nagorzu. Ale w międzyczasie konserwator zabytków w Tarnowie wydał opinię, w której teren zamkowego wzgórza "powiększył" o okoliczne grunty, co dało razem 1,16-hektarową działkę. I fundacja, żeby nas zaspokoić, musiała od nowa szukać leśnej działki o wielkości__ponad hektara - wyjaśnia nadleśniczy Zdzisław Kamiński. - Poszukiwania, jak słyszę, trwają; oby zakończyły się sukcesem.
   Tak więc decyzja tarnowskiej delegatury oddziału Służby Ochrony Zabytków dodatkowo skomplikowała sytuację i odsunęła w czasie korzystne dla obu stron rozwiązanie. Tymczasem przedłużające się formalności i oczekiwanie oznaczają dalszą dewastację "niczyich ruin". Nadleśnictwo, gospodarujące drzewostanami, nie może wydawać pieniędzy na ochronę i zagospodarowanie średniowiecznego zamku. -Zasadniczym błędem sprzed lat było pozostawienie zabytkowego obiektu w naszej administracji - zwracają uwagę w Nadleśnictwie Brzesko. W kasie konserwatora zabytków także pusto i koło niemożności zamyka się - nikt nie może, nikt nie chce przyznać się dzisiaj do melsztyńskich ruin.
   - Grodzisko sprawia istotnie wiele kłopotów, ale warto i trzeba zabiegać o jego ochronę. Zaświadcza przecież o naszej historii - wskazuje sekretarz Żabiński.
   Zdzisław Kamiński jest już zmęczony całą sytuacją. Oczekuje, że zainteresowana fundacja przejmie wreszcie w opiekę średniowieczne ruiny i powstrzyma degradację zabytku. A tym samym uwolni nadleśnictwo od niemałego kłopotu i pretensji pod jego adresem.
   -Utrzymuję z jej przedstawicielami kontakt i wiem, że są nadal zainteresowani Melsztynem. Czekam na rychłe, pomyślne zakończenie. Ja nie mogę, nie będę nic robił na terenie grodziska. Nie będę nawet zasypywał dziur (czego domagają się niektórzy), żeby nie naruszyć zabytkowych konstrukcji. Nadleśnictwo ma wyraźnie określone zadania i powinno się na tym koncentrować. Ochroną zabytków niech zajmują się powołane do tego instytucje, fundacje itp. - zwraca uwagę.
   Melsztyńska ruina... Skarbu Państwa czeka na ratunek. Przez wiele lat porozumienie dla dobra tego zabytku było niemożliwe. Dlaczego? Na to pytanie każda z zainteresowanych stron ma własną, wygodną dla siebie odpowiedź. tekst i fot.(mab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski