MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ruiny zagrażają sąsiedztwu, innym służą za śmietnik [ZDJĘCIA]

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Fot. Marzena Rogozik
Od lat stan starego magazynu pogarsza się, ale nikt nie reaguje. Czy musi dojść do tragedii?

Stary, opuszczony budynek zrozpadającymi się ścianami. Takie sąsiedztwo mają mieszkańcy ul. NaNiwach. W pobliżu domów mieszkalnych, nieopodal spalarni śmieci znajdują się ruiny starego budynku - pozostałości po magazynie Kółka Rolniczego. Dawny magazyn grozi zawaleniem. Mieszkańcy proszę o interwencję i rozburzenie ruin, ale jedyne, czego się do tej pory doczekali to... tabliczka z ostrzeżeniem. Na terenie, należącym do gminy Kraków pustostan stoi od dawna. Kilkanaście lat temu budynek spłonął; pozostały po nim rozsypujące się i zagrażające rozsypką ruiny. Przy ulicy Na Niwach mieszkają rodziny z dziećmi, dla których zabawa w pozostałościach budynku może okazać się groźna. - Od lat piszę pisma i proszę, żeby tę ruinę rozebrali, ale bez rezultatu - mówi jeden z mieszkańców ulicy.

- Jedyne co udało się zrobić w tej sprawie to tablica informacyjna, którą wkopali - dodaje mężczyzna, wskazując na metalową tablicę z napisem „Uwaga! Budynek grozi zawaleniem. Wstęp surowo wzbroniony”. Od kilku tygodni pustostan i teren wokół niego stał się także śmietniskiem. Ludzie wyrzucają tu gruz z remontowanych domów i inne śmieci, mimo że kilkadziesiąt metrów dalej, na ul. Giedrycia stoi spalarnia śmieci. Wysypisko z widokiem na spalarnię? Mieszkańcy nie rozumieją, dlaczego, kiedy wywłaszczono okoliczne gospodarstwa i burzono domy pod drogę S7, od razu nie wyburzono tego pustostanu. Na co trzeba czekać? - pytają. - Kiedy zdarzy się tragedia, będzie już za późno.

W sprawę włączył się radny dzielnicy XVIII Marian Baś, który już kilkakrotnie interweniował w tym temacie, na razie bez rezultatu. Tym razem wystosował pismo do Zarządu Zieleni Miejskiej z prośbą o niezwłoczną reakcję i rozbiórkę budynku. Prosi również o ścięcie dwóch starych lip, które rosną w pobliżu tych samych domostw i grożą złamaniem. - Kiedy istnieje zagrożenie życia mieszkańców, nie można się zasłaniać procedurami - mówi radny Baś. - To powinno być wykonane bez zwłoki. W takich sytuacjach trzeba pominąć procedury i zastosować najlepsze rozwiązanie, żeby uniknąć tragedii.

Tymczasem po naszej interwencji Urząd Miasta w końcu sprawdził i przyznał, że rozsypujący się budynek należy do Gminy Miejskiej Kraków. - Przekazaliśmy sprawę do ZIKiT. Obiekt wprawdzie nie leży w ich w gestii, ale nie jest wykluczone, że jeśli znajda się środki, ZIKiT zajmie się tym budynkiem - zapewnia Jan Machowski z Urzędu Miasta. ZIKiT twierdzi, że spróbuje wygospodarować pieniądze, jeśli dostanie zlecenie z Urzędu Miasta. - Wtedy także dokonamy oględzin i zdecydujemy, czy budynek trzeba natychmiast rozebrać, czy można go zabezpieczyć w inny sposób - twierdzi Piotr Hamarnik z ZIKiT. Kiedy? Nie potrafił odpowiedzieć. Trzymamy więc rękę na pulsie i będziemy ponaglać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski