MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Runda udana, choć zwariowana

Redakcja
Piotr Maśnica (z lewej) i Dawid Wrona (w głębi) byli najskuteczniejszymi zawodnikami Proszowianki Fot. Aleksander Gąciarz
Piotr Maśnica (z lewej) i Dawid Wrona (w głębi) byli najskuteczniejszymi zawodnikami Proszowianki Fot. Aleksander Gąciarz
Szkoda straconej szansy - to najkrótsze z możliwych podsumowań zakończonego w środę sezonu w piłkarskiej VI lidze. Trzeci z rzędu awans na wyższy szczebel piłkarskiej hierarchii był na pewno w zasięgu możliwości zawodników Proszowianki.

Piotr Maśnica (z lewej) i Dawid Wrona (w głębi) byli najskuteczniejszymi zawodnikami Proszowianki Fot. Aleksander Gąciarz

SPORT. W zasięgu był nawet awans, zabrakło punktów i... pieniędzy

Nie udało się, choć proszowianie skończyli sezon na bardzo dobrym, trzecim miejscu. W tym zbliżającym się sezonie o powtórzenie tego wyniku może być znacznie trudniej.

Może ktoś powiedzieć: "Jaka szansa? Przecież do drugiej w tabeli Słomniczanki proszowianie stracili 11 punktów. To przepaść". Poniekąd będzie to racja. Okazuje się jednak, że proszowianie tracili punkty głównie ze spadkowiczami. Wiosną Proszowianka pokonała wszystkie drużyny z czołowej szóstki (Bronowiankę, Słomniczankę, Rabę, Sokoła i Zieleńczankę). Bronowianka, zdecydowanie najlepszy zespół w przekroju sezonu, a zwłaszcza rundy wiosennej, wyjechał z Proszowic z bagażem trzech goli. Jesienią z czołowej grupy Proszowianka uległa tylko Rabie, pozostałe spotkania remisując. Na boisku zatem jej piłkarze nie byli gorsi od nikogo z ligowej czołówki. O wiele gorzej było w pojedynkach z potencjalnymi słabeuszami. W sześciu spotkaniach w Pcimianką, Krakusem Swoszowice i Clepardią (ta się akurat utrzymała) nie zdobyli żadnego punktu. Bolesne były porażki u siebie z rezerwami Garbarni (choć akurat w tym meczu brązowi wystawili bardzo silny skład) czy Czarnymi Staniątki. Podopieczni Roberta Stanuli mieli kłopoty z rywalami, którzy nastawili się kurczową obronę i kontrataki. Gdy gra była otwarta, z reguły byli górą.

Wynik sportowy zawsze jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się w klubie. Tymczasem od zakończenia rundy jesiennej nie działo się dobrze. Odpowiedzialny za pozyskiwanie środków wiceprezes Mirosław Migas zimą zrezygnował z funkcji. Póki był, piłkarze - może nie zawsze terminowo - ale jednak na uzgodnione pieniądze mogli liczyć. Gdy go zabrakło, doszło do jednej wypłaty przed rozpoczęciem rundy rewanżowej i to w sytuacji, gdy zawodnicy na tydzień odmówili udziału w treningach. I nie chodzi o to, żeby płacić kokosy piłkarzom ligi amatorskiej. Jeżeli jednak klub do czegoś się zobowiązuje, to z tych obietnic powinien się wywiązać. Problem w tym, że nie bardzo wiadomo, kto miałby się z nich wywiązywać. Tymczasem z naszych informacji wynika, że zaległości sięgają 45 tys. złotych.

- Tak naprawdę nikt się drużyną nie interesuje. Nie wiadomo, z kim mamy rozmawiać, do kogo się zwrócić. Od nikogo nie usłyszeliśmy ani tego, że walczymy o awans, ani że gramy o utrzymanie - można było niejeden raz usłyszeć z ust piłkarzy. W efekcie od zakończenia rundy jesiennej życie w klubie polega na "czekaniu na burmistrza". - Podobno ma się z nami spotkać - to najczęściej powtarzane zdanie. Burmistrz z kolei odpowiada, że gmina wzięła na siebie utrzymanie obiektu, zapewni wynagrodzenie trenerom i pokryje zakupy sprzętu. - Zapłacimy za to, za co wolno nam zapłacić - wyjaśnia. Dodaje, że on również żałuje tego, iż sezon nie zakończył się awansem. - Tę drużynę było na to stać. Szkoda, że w kilku meczach zabrakło zawodnikom determinacji.

Jednak nie tylko te kwestie miały przełożenie na wyniki. Była to najbardziej zwariowana runda od wielu lat. Dwie pierwsze kolejki zostały odwołane z powodu śniegu zalegającego na boiskach. W kwietniu mecze trzeba było odwoływać z powodu żałoby narodowej po katastrofie samolotu prezydenckiego. Wreszcie w maju i czerwcu przyszły powodzie, które zniszczyły boisko boczne i mocno dały się we znaki głównej płycie. Efekt był taki, że najpierw zawodnicy nie grali po dwa tygodnie i dłużej, a w końcówce w ciągu 11 dni rozegrali pięć spotkań. Od początku roku nie trenowali praktycznie w ogóle na swoim stadionie.
Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, zakończona runda wiosenna i tak była w ich wykonaniu bardzo dobra. Zdobyli 33 punkty (o 6 więcej niż jesienią), wygrali 10 meczów przy 3 remisach i 4 porażkach (lepsze były tylko Bronowianka i Sokół Kocmyrzów). Proszowianka jest jedynym z beniaminków, który zdołał się utrzymać w VI lidze. Do pozytywów należy z pewnością zaliczyć postępy dokonane przez młodych zawodników, przede wszystkim Wojciecha Jelonkiewicza i Olafa Gorzkowskiego. Wiosną wiele razy pokazali, że nie są wcale gorsi od starszych kolegów.

Jak będzie wyglądał klub w przyszłym sezonie, tego na razie nie sposób przewidzieć. Gdy przed meczem z Bronowianką zapytałem kontuzjowanego Roberta Jarzmika, czy zostaje w Proszowiance, ten odparł: - Jeżeli klub będzie istniał... Po ostatnim meczu zawodnicy spotkali się na wspólnym grillu, ale nie usłyszeli - ani kto będzie ich trenerem, ani kiedy rozpoczną przygotowania do kolejnych rozgrywek. Wiadomo natomiast, że Proszowiance przybędą tacy rywale, jak: Świt Krzeszowice, Gościbia Sułkowice czy Płomień Jerzmanowice. No i oczywiście beniaminek z sąsiedniej gminy: Nadwiślanka Nowe Brzesko. Derbowego pojedynku pomiędzy tymi zespołami kibice nie oglądali od dwunastu lat.

ALEKSANDER GĄCIARZ

Burmistrz Jan Makowski:

Klub na pewno wystartuje

- Przystąpienie klubu do zbliżających się rozgrywek nie jest zagrożone. Byłoby bardzo szkoda zaprzepaścić pracę z tak uzdolnioną młodzieżą, jaką w tej chwili mamy. Wszystko przeciąga się - niestety - przez zamieszanie, które panuje w sprawie dzierżawy terenów komunalnych przy ulicy Kolejowej oraz w sprawie rejestracji klubu w Krajowym Rejestrze Sądowym. Gdy te kwestie zostaną uregulowane, nie powinno być żadnych przeszkód, by klub pozyskiwał środki na swoją działalność. Cały dochód z dzierżawy gruntów mamy zamiar skierować na sport. Nie mówię, że dostanie je tylko Proszowianka, ale część na pewno.

W statystyce

Najwięcej minut na boisku: 2745 - Łukasz Szaporów (31 meczów), 2657 - Tomasz Przeniosło (30), 2643 - Maciej Przeniosło (33), 2544 - Łukasz Jasielski (31), 2445 - Robert Stanula (30), 1900 - Piotr Maśnica (28), 1916 - Sławomir Gałkowski (28), 1890 - Dominik Zawartka (21), 1847 - Dawid Wrona (30), 1824 - Michał Gorzkowski (23), 1640 - Olaf Gorzkowski (23).

Najwięcej bramek: 15 - Maśnica, 9 - Wrona, 8 - Gałkowski, 5 - M. Przeniosło, T. Przeniosło, 4 - Jasielski, Sowa.

Najwięcej asyst: 11 - T. Przeniosło, 6 - Maśnica, 5 - O. Gorzkowski, Jarzmik, 4 - Wrona, Gałkowski.

Statystyka za: proszowianka.furbolowo.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski