Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Runmageddon w Myślenicach. Kondycja i charakter [ZDJĘCIA, WIDEO]

Maciej Hołuj
Ostatnią przeszkodą byli siłacze, którzy bronili wstępu na metę
Ostatnią przeszkodą byli siłacze, którzy bronili wstępu na metę FOT. KATARZYNA HOŁUJ
Myślenice. Przez trzy dni Zarabie było stolicą Runmageddonu, coraz bardziej popularnego, ekstremalnego sportu.

Dwu i pół tysiącom startujących organizator zawodów zaproponował do wyboru cztery wersje trasy: intro (3 km z 15 przeszkodami), rekrut (6 km z 30 przeszkodami), hardcore (22 km z 70 przeszkodami) i ultra (44 km ze 140 przeszkodami).

Największą popularnością wśród startujących cieszyła się kategoria rekrut. Na jej stracie stanęło 1647 zawodników. Byli jednak i tacy, którzy podjęli próbę sił w aż dwóch biegach. Na przykład Magdalena Obajtek, mieszkanka Myślenic wystartowała w kategorii: intro i rekrut.

Autor: Michał Czeluśniak

- To był mój debiut. Decyzję o starcie podjęłam na tydzień przed imprezą, namówiły mnie koleżanki - mówi Magda. - Odczuwałam duży stres i obawę, nie przygotowywałam się specjalnie do biegu, ale jeszcze przed startem przyjaźnie nastawieni ludzie i atmosfera zawodów spowodowała, że poczułam się znakomicie i pokonałam oba dystanse w dobrej kondycji , omijając tylko jedną przeszkodę.

Dzieci Magdaleny Obajtek: Oliwier (8 lat), Jagoda (12), Majka (10) i Róża (6) także wzięły udział w Runmageddonie w wersji dla najmłodszych, docierając na metę w ścisłej czołówce (Oliwier jako pierwszy, a Jagoda jako zwyciężczyni wśród dziewcząt). W sumie przez trzy dni w myślenickich zawodach udział wzięło 370 dzieci (od 3 do 10 roku życia).

Paulina i Piotr przyjechali na Runmageddon aż z Warszawy. I choć ta impreza organizowana jest też w stolicy, to, jak nam powiedzieli, chodziło o ciekawsze miejsce - o góry. Dlatego zdecydowali się przyjechać do Myślenic. - Wielka przygoda i zupełnie inny wymiar doznań. Na przykład zjazd do lodowatej wody! Każdy, kto choć trochę biega, powinien spróbować - mówił Piotr po przekroczeniu mety biegu na 6 km. Paulina wystartowała w krótszym biegu Runmageddonie Intro. Na pytanie jak było, odpowiedziała krótko: - Ciężko, potwornie zimno, ale z uśmiechem na twarzy - i dodała, że ten bieg od innych różni to, że uczestnicy pomagają sobie nawzajem, co tworzy wyjątkową atmosferę.

Szczególna atmosferę i charakter myślenickiego Runmageddonu podkreśla także rzecznik zawodów, Grzegorz Dulnik. - To jedyna impreza runmageddonowa w Polsce, której trasa prowadzi w górzystym terenie, dlatego do Myślenic przyjeżdżają najmocniejsi z mocnych. Będziemy tutaj ponownie 3 września. Wówczas zadebiutuje w Myślenicach nocna odmiana Runmageddonu.

maciej.hoł[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski