Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rusza budowa kościoła na Woli Justowskiej

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Generalny wykonawca inwestycji - Inter-Bud - ogrodził już teren robót i rozpoczął przygotowania do budowy
Generalny wykonawca inwestycji - Inter-Bud - ogrodził już teren robót i rozpoczął przygotowania do budowy Fot. Michał Gąciarz
Inwestycje. Świątynia w dolnej części będzie murowana, a wyżej pojawi się kopia budowli drewnianej, którą w 2002 roku strawił pożar. Sąsiedzi - państwo Pendereccy - są oburzeni, myślą o wyprowadzce.

Połowa 2017 roku - to termin, w jakim wierni mieliby wejść do nowego kościoła na Woli Justowskiej. Właśnie zaczyna się jego budowa - w miejsce świątyni, która spłonęła prawie 14 lat temu. Kościół wyrośnie nad zadaszoną kryptą, która ocalała z pożaru i w której dotąd modlą się parafianie.

Generalnym wykonawcą jest krakowska firma Inter-Bud. To kolejna wznoszona przez nią świątynia - po kościele św. Jadwigi Królowej na Klinach Borkowskich.

Teren robót otoczyło ogrodzenie, ustawiono zaplecze budowy. - Kolejnym etapem będą prace ziemne, połączone z przekładkami kolidującego z budową uzbrojenia podziemnego - informuje Paweł Walczak, dyrektor ds. inwestycji firmy Inter-Bud. Największe wyzwanie w ramach tej budowy? - Najtrudniejsza będzie realizacja architektonicznej wizji świątyni, stylizowanej na konstrukcję zabytkową, a wznoszonej według nowoczesnych technologii - odpowiada dyrektor Walczak.

Budowlę zaprojektował prof. Aleksander Böhm. Jej dolna partia będzie murowana, a wyżej zobaczymy praktycznie kopię drewnianego kościoła, który spłonął. Pokryta będzie blachogontem, który wygląda jak drewniany, a jest trwalszy i odporny na ogień.

Proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski nie zdradza, jaki dokładnie jest koszt inwestycji. - To kilka milionów złotych. Ciągle szukamy sponsorów. Można np. ufundować drzwi, a za to fundator zostanie odpowiednio uwieczniony - mówi ks. Roman Łędzki.

Przypomnijmy, jest to budowa w cieniu sądowej batalii i budząca emocje. Część mieszkańców w minionych latach po pożarze opowiedziała się za pojemniejszą i trwalszą świątynią. Jednak rozgorzał spór, bo część parafian - w tym rodzina kompozytora Krzysztofa Pendereckiego oraz Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa - była za przeniesieniem tu kolejnego zabytkowego kościoła.

- Walczyliśmy, aby nadal było to cudowne miejsce, z drewnianym kościółkiem, na szlaku architektury drewnianej, jak do dziś głosi drogowskaz. A buduje się coś szkaradnego. Jesteśmy oburzeni - mówi Elżbieta Penderecka, żona kompozytora.

Chcieli oni, by pozostał tu skansen budownictwa drewnianego - zabytek od 1970 r. A jako miejsce na nowy kościół z parkingiem podpowiadali dwuhektarową parcelę przy ul. Modrzewiowej, teren powojskowy.

Państwo Pendereccy są współwłaścicielami drogi dojazdowej do tej inwestycji i ma ona powstać przed ich oknami. Nie zostali jednak uznani za stronę w postępowaniu o pozwolenie na budowę. - Nie wiem, czyje prawa respektuje się w Krakowie. Zastanawiamy się, czy nie czas wyjechać z tego miasta, które nie jest życzliwe mieszkańcom - mówi Elżbieta Penderecka.

Adwokat rodziny starał się o wznowienie postępowania o pozwolenie na budowę, ale Urząd Miasta odmówił. Teraz adwokat złożył zażalenie na tę decyzję do wojewody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski