Połowa 2017 roku - to termin, w jakim wierni mieliby wejść do nowego kościoła na Woli Justowskiej. Właśnie zaczyna się jego budowa - w miejsce świątyni, która spłonęła prawie 14 lat temu. Kościół wyrośnie nad zadaszoną kryptą, która ocalała z pożaru i w której dotąd modlą się parafianie.
Generalnym wykonawcą jest krakowska firma Inter-Bud. To kolejna wznoszona przez nią świątynia - po kościele św. Jadwigi Królowej na Klinach Borkowskich.
Teren robót otoczyło ogrodzenie, ustawiono zaplecze budowy. - Kolejnym etapem będą prace ziemne, połączone z przekładkami kolidującego z budową uzbrojenia podziemnego - informuje Paweł Walczak, dyrektor ds. inwestycji firmy Inter-Bud. Największe wyzwanie w ramach tej budowy? - Najtrudniejsza będzie realizacja architektonicznej wizji świątyni, stylizowanej na konstrukcję zabytkową, a wznoszonej według nowoczesnych technologii - odpowiada dyrektor Walczak.
Budowlę zaprojektował prof. Aleksander Böhm. Jej dolna partia będzie murowana, a wyżej zobaczymy praktycznie kopię drewnianego kościoła, który spłonął. Pokryta będzie blachogontem, który wygląda jak drewniany, a jest trwalszy i odporny na ogień.
Proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski nie zdradza, jaki dokładnie jest koszt inwestycji. - To kilka milionów złotych. Ciągle szukamy sponsorów. Można np. ufundować drzwi, a za to fundator zostanie odpowiednio uwieczniony - mówi ks. Roman Łędzki.
Przypomnijmy, jest to budowa w cieniu sądowej batalii i budząca emocje. Część mieszkańców w minionych latach po pożarze opowiedziała się za pojemniejszą i trwalszą świątynią. Jednak rozgorzał spór, bo część parafian - w tym rodzina kompozytora Krzysztofa Pendereckiego oraz Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa - była za przeniesieniem tu kolejnego zabytkowego kościoła.
- Walczyliśmy, aby nadal było to cudowne miejsce, z drewnianym kościółkiem, na szlaku architektury drewnianej, jak do dziś głosi drogowskaz. A buduje się coś szkaradnego. Jesteśmy oburzeni - mówi Elżbieta Penderecka, żona kompozytora.
Chcieli oni, by pozostał tu skansen budownictwa drewnianego - zabytek od 1970 r. A jako miejsce na nowy kościół z parkingiem podpowiadali dwuhektarową parcelę przy ul. Modrzewiowej, teren powojskowy.
Państwo Pendereccy są współwłaścicielami drogi dojazdowej do tej inwestycji i ma ona powstać przed ich oknami. Nie zostali jednak uznani za stronę w postępowaniu o pozwolenie na budowę. - Nie wiem, czyje prawa respektuje się w Krakowie. Zastanawiamy się, czy nie czas wyjechać z tego miasta, które nie jest życzliwe mieszkańcom - mówi Elżbieta Penderecka.
Adwokat rodziny starał się o wznowienie postępowania o pozwolenie na budowę, ale Urząd Miasta odmówił. Teraz adwokat złożył zażalenie na tę decyzję do wojewody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?