Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Rutek” jest mocno rozczarowany

Jacek Żukowski
Marek Rutkiewicz startował 12. raz
Marek Rutkiewicz startował 12. raz Fot. Dariusz Gdesz
Kolarstwo. Myśleniczanin Marek Rutkiewicz po raz 12. startował w Tour de Pologne. Zajął 11. miejsce, które okazało się najgorszą lokatą w historii jego występów w tym wyścigu.

Dziewięciokrotnie był w pierwszej „10”, a dwa razy nie ukończył ścigania. Przed kończącym wyścig etapem jazdy na czas był 10., ale nie utrzymał tej pozycji, o 6 s przegrywając z Czechem Peterem Vakocem.

Nie jestem zadowolony – mówi Rutkiewicz. – Moja dyspozycja nie była tak dobra, jak myślałem, że będzie. Dlatego pierwszy raz byłem poza „10”. Nie jechało mi się tak, jak myślałem. Czułem się dobrze na płaskich etapach, ale w górach było gorzej. Trochę eksperymentalnie przygotowuję się w tym sezonie z włoskim trenerem Luką Quintim. Ośmiu kolarzy z naszej ekipy z nim pracuje. Miałem dobrą wagę 65–66 kg, ale nie przełożyło się to na __wynik.

Może też dlatego, że ekipa CCC Polsat Polkowice nie wystawiła na ten wyścig zdecydowanego lidera, miała w swoim gronie czterech kolarzy, którzy mieli walczyć w górach. Miała też specjalistę od finiszów, na rzecz którego mieli pracować inni.

Może to był błąd, że mieliśmy czterech kolarzy do jazdy w górach? – zastanawia się Rutkiewicz. – Z kolei na płaskich etapach mieliśmy pomagać Grzesiowi Stępniakowi. Wolałbym zaoszczędzić siły na góry. Jedziemy jednak jako team i wszystko jest temu podporządkowane.

Rutkiewicz, gdy tylko zaczęły się góry – zaatakował. Tak było na trasie do Strbskiego Plesa. Nie miał jednak wsparcia u kolegów i musiał spasować. – Grupa lidera przestała kontrolować wyścig – opowiada zawodnik CCC. – Było wiadomo, że Vakoc wiele straci, każdy z ataków mógł dojechać do mety, dlatego podjąłem próbę na przedostatniej rundzie. Nie mam jednak pretensjido nikogo. Mogę mieć do siebie, że na etapie wokół Bukowiny, pod Gliczarów, zabrakło mi kilku metrów, by załapać się do odjazdu. Mocno pociągnął Rafał Majka i było ciężko. Szarpana gonitwa dała mi się we znaki.

Mimo to Rutkiewicz przed „czasówką” był w „10”. – Gdybym był w lepszej dyspozycji, pewnie cieszyłbym się z tego etapu _– mówi kolarz. _– On zawsze ubarwia wyścig. Jestem jednak rozczarowany tym, jak pojechałem.

„Rutek” nie osiągnął sukcesu, ale wygrał inny kolarz z Małopolski – Rafał Majka. – Bardzo się z tego cieszę _– mówi mieszkaniec Myślenic. – _W mediach zaczęło się więcej mówić o kolarstwie, może to jeszcze bardziej przyciągnie kibiców na trasy. A telewizja przyciągnie sponsorów. Póki co, polskie kolarstwo ma słabe zaplecze, jedną grupę z kategorii Pro Continental – moją CCC. Pozostałe są w __III dywizji.

Teraz przed nim sobotni start w memoriale im. Henryka Łasaka w Suchej Beskidzkiej, górskie mistrzostwa Polski w Jeleniej Górze, a we wrześniu start w MŚ, na pewno w jeździe na czas, a może i indywidualnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski