Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rutkiewicz: Nadal będę liderem

Jacek Żukowski
Marek Rutkiewicz nastawia się szczególnie na start w Tour de Pologne, wyścigu, który lubi
Marek Rutkiewicz nastawia się szczególnie na start w Tour de Pologne, wyścigu, który lubi fot. Sylwia Dąbrowa
Kolarstwo. Marek Rutkiewicz, jeden z najbardziej doświadczonych kolarzy w polskim peletonie, na nowy sezon zostaje w swojej dotychczasowej grupie - Wibatech Fuji Żory.

- Miałem różne propozycje zmiany barw klubowych w końcu ubiegłego roku, ale zdecydowałem się zostać, bo do ekipy dołączył sponsor - 7R Logistic, spółka mająca siedzibę w Krakowie - mówi kolarz mieszkający na co dzień w Sieprawiu. - Budżet grupy zasadniczo się zmienił, a co za tym idzie, będziemy lepiej zorganizowani.

Trochę zmienił się skład ekipy w stosunku do ubiegłego sezonu. Odeszli z niej Przemysław Sobieraj, Błażej Janiaczyk i Dariusz Batek, a doszli Dominik Oborski, Wojciech Sykała oraz Grzegorz Stępniak z CCC.

- Nadal będę liderem teamu - mówi Rutkiewicz. - Mamy w tym roku dobry kalendarz imprez, dużo zagranicznych startów, będzie gdzie się ścigać.

W poniedziałek Rutkiewicz wylatuje na dwutygodniowe zgrupowanie do Nicei, we własnym zakresie, by uciec od zimy w Polsce. Z kolegami z ekipy spotka się w drugiej połowie lutego w Calpe w Hiszpanii. Rozpoczęcie sezonu będzie w Austrii z końcem marca.

Kluczową imprezą dla kolarza z Głogoczowa jest Tour de Pologne. W ostatniej edycji miał ogromnego pecha. Ze względu na kłopoty zdrowotne trafił nawet do szpitala podczas tego wyścigu. Dla byłego zwycięzcy klasyfikacji górskiej to wciąż kluczowy start.

- Będzie wiele „etapówek” - mówi zawodnik - ale TdP będzie najważniejszy. Istotne będą wyścigi transmitowane przez Eurosport i na nich trzeba się będzie skupić. Nie można się koncentrować na jednym. Odpuściłem w ubiegłym sezonie wyścig w Austrii, szykując się do TdP i okazuje się, że gdy ma się pecha można nic nie zdziałać. Dobrze, że chociaż udały mi się mistrzostwa Polski (Rutkiewicz zdobył srebrny medal - przyp.).

Kolarz będzie startował w TdP jeśli zostanie powołany do reprezentacji, bo jego grupa nie ma prawa startu w tej imprezie. Będzie jednak konkurencja, ponieważ Verva ActiveJet nie będzie w drugiej dywizji kolarskiej tylko w trzeciej i też nie będzie miała zapewnionego udziału w TdP.

W przyszłym roku być może nasz narodowy tour będzie zaczynał się we Włoszech, tak jak w 2013 roku. Rutkiewicz wtedy nie miał okazji startować, ale cieszy się, gdyby doszło do tego za rok.

- To na pewno urozmaica wyścig - mówi. - Choć trudna jest organizacja, taki wariant wiąże się z dniem wolnym, co wydłuża imprezę. Nie miałem okazji jechać w tamtej edycji, ale wiem, że panowały straszne upały, na co narzekali zawodnicy. Były jednak piękne trasy, wspaniałe drogi. Istnieje niebezpieczeństwo, że wyścig będzie ustawiony po dwóch włoskich etapach, tak jak wtedy. Takie są koszty tego urozmaicenia. Coś za coś.

W tym roku TdP rozegra się w Małopolsce, bo w naszym województwie będzie prawie cała trasa, nie będzie etapu jazdy na czas.

- Wielu kolarzy czekało zwykle do czasówki - wspomina „Rutek”.

A co sądzi o starcie Giro d’Italia w Krakowie?

- Miałem okazję jechać Giro dwa lata temu - przypomina. - To niesamowita impreza, wspaniała otoczka. Warto zobaczyć, jak wygląda ten wyścig, jakie to ogromne przedsięwzięcie. TdP jest sporą imprezą, ale włoski wyścig przerasta go. Gdyby do tego doszło, kibice powinni mieć święto. Mogliby zobaczyć Vincenzo Nibaliego, Nairo Quintanę, wspaniałych górali. To byłaby impreza roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski