Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryga i cała reszta

Redakcja
z KRZYSZTOFEM BARTOSZEM, szefem Wydziału Ekonomicznego Ambasady RP w Rydze

Rozmowa

-**Czy zna Pan Polaków, którzy odnoszą zawodowe sukcesy na**Łotwie?
- Tak, są to biznesmeni - właściciele i szefowie polskich firm, którzy robią w tym kraju interesy, i to z dużym powodzeniem. Jedną z branż, w której działają, jest handel. Handlują dosłownie wszystkim, począwszy od artykułów spożywczych i chemii gospodarczej, a skończywszy na kosmetykach i konfekcji. Świetnie sprzedają się tu artykuły higieny osobistej marki Bella. Znane są też nasze autobusy solaris. Łotysze cenią polskie meble. Firma Renault sprzedaje tu swoje samochody za pośrednictwem polskiego przedstawicielstwa. Polacy zaistnieli też na miejscowym rynku usług - otworzyli m.in. zakłady fryzjerskie i kosmetyczne. Ciekawym rynkiem jest przede wszystkim Ryga, w której mieszka jedna trzecia mieszkańców Łotwy, bardzo wielu zamożnych ludzi. Łotwa to generalnie dwubiegunowy kraj, czyli - Ryga i cała reszta.
-**Rynek łotewski nie jest jednak chyba atrakcyjny dla szeregowych polskich pracowników?
- Łotewskie firmy bywają zainteresowane zatrudnianiem pracowników z Polski. Proszą nas czasem o pomoc w tym zakresie. Kontaktujemy je wówczas z polskimi urzędami pracy. Nie wiem jednak, jaki jest finał tych spraw. Specyfika naszej pracy polega m.in. na tym, że zwracają się do nas ci, którzy czegoś od nas oczekują, a gdy to już pozytywnie załatwią, to często nas o tym nie informują...
Na Łotwie notuje się dramatyczny wręcz brak rąk do pracy, który daje się we znaki zwłaszcza w budownictwie, które aktualnie przeżywa prawdziwy boom. To głównie efekt wyjazdu 50 tys. Łotyszy za granicę (w 2005 r.), ale nie tylko - Łotwa ma przecież najniższy wskaźnik urodzeń w Unii Europejskiej. Z drugiej strony, płace łotewskie są średnio dwa razy niższe od polskich. Aby były im równe, Łotysze musieliby zarabiać 450 łatów, tymczasem przeciętnie otrzymują dwa razy mniej. Z tego powodu rynek ten nie jest interesujący dla naszych pracowników szeregowych, ale już np. dla Ukraińców, w których kraju płace są jeszcze niższe niż na Łotwie - owszem. Problem ten jest bardzo szeroko dyskutowany w mediach. Łotysze pozytywnie odnoszą się do perspektywy otwarcia swojego rynku pracy dla Bułgarów i Rumunów, którzy mają przystąpić do Unii na początku przyszłego roku.
-**Nawet jeśli płace łotewskie zrównają się kiedyś z**polskimi, to jest jeszcze inna**bariera -**językowa. Można**zrozumieć Polaka, który uczy się duńskiego, by zarabiać na**równi z**Duńczykami, bo ich zarobki należą do**najwyższych w**Europie, ale czy ktoś będzie się chciał uczyć łotewskiego po**to, by zarabiać tyle samo, co w**Polsce?**
- Łotwa to specyficzny kraj. By żyć tutaj i funkcjonować, nie trzeba mówić po łotewsku. Ulica mówi po rosyjsku. Oczywiście znajomość języka łotewskiego, wszak urzędowego, ułatwia wiele spraw, ale nie jest bezwzględnie konieczna.
Rozmawiała: ALEKSANDRA NOWAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski