Przygotowanie do rykowiska trwało dobre parę miesięcy. Samce zwane bykami wytwarzały poroże. Nie puste wewnątrz rogi lecz wieńce różnej wielkości zbudowane z czystej kości. Kto zdrowszy, lepiej odżywiony ten pozwolił sobie na poroże z większa ilością odnóg. Może ich być nawet dwadzieścia kilka. I tyleż, czyli dwadzieścia kilka kilogramów wagi. Trzeba mieć solidne mięśnie i mocny kręgosłup, by ową ozdobę dumnie nosić i nie stracić równowagi i nie połamać nóg w leśnych ostępach.
Do rykowiska potrzeba także głosu. Mocarnego, ryczącego, postękującego. Tak, by rywali w pierwszej wokalnej rundzie rykowiska pokonać. Ci o słabszej krtani odchodzą pokornie na bok. Na placu boju następuje prezentacja poroża. Chłystki o kilku tyczkach na głowie skrzętnie ustępują miejsca posiadaczom rozbudowanego poroża. Wówczas na arenie rykowiska zostaje kilku najwyżej uczestników. Ryczą sobie w twarzą, prężą muskuły, potrząsają koronowanymi głowami.
Rzadko dochodzi do bezpośredniego starcia czyli tłuczenia porożem o poroże. Zwykle osiągają konsensus. Zwycięzca ma kolokwialnie mówiąc, przechlapane. Musi pokryć wszystkie okoliczne łanie przekazując potomstwu wyśmienite geny. Ciężki seksualny obowiązek. Zwycięski byk straci trzecią część wagi. I to ma być nagroda?
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?