18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rymując w strefie wojny

PAWEŁ GZYL
Kadr z filmu "5 rozbitych kamer" FOT. MATERIAŁY PRASOWE
Kadr z filmu "5 rozbitych kamer" FOT. MATERIAŁY PRASOWE
Nie przypadkiem mówi się, że rap jest głosem uciśnionych. Bo okazuje się, że muzyka ta powstaje nie tylko na ulicach czarnego Bronksu czy na przedmieściach Paryża, ale również w piwnicach Ramallah. Pionierzy stworzyli broń

Kadr z filmu "5 rozbitych kamer" FOT. MATERIAŁY PRASOWE

Czwartek, 24 stycznia, godz. 21 (koncert), piątek, 25 stycznia, godz. 19 (premiera filmu), Pauza i Kino18

Stormtrap, Boikutt i Aswat pochodzą właśnie z tego miasta - jednego z największych na Zachodnim Brzegu Jordanu, oddalonego niedaleko od Jerozolimy, będącego jednocześnie siedzibą władz Autonomii Palestyńskiej. Trzech młodych chłopaków chwyciło za mikrofony, aby wyrazić swój sprzeciw wobec polityki Izraela - ale zrezygnowało z tradycyjnej muzyki arabskiej, sięgając po amerykański hip-hop.

- Pionierzy rapu stworzyli broń. I dzięki niej wywalczyli swoje prawa. Teraz my sięgnęliśmy po tę broń. Bo nie chcemy walczyć, rzucając kamieniami. Chcemy rzucać nasze rymy - tłumaczą w wywiadzie dla "Socialist Workera".

Kolektyw działający pod nazwą Ramallah Underground łączy jednak w swej muzyce przeszłość ze współczesnością. Bo arabskie rymy mieszają się w niej z samplami z tradycyjnej muzyki z tamtego regionu i bujającymi bitami klejonymi na komputerze. Raperzy zadebiutowali siedem lat temu wydaną własnym sumptem płytą "No Borders". Wyrażone w jej tytule hasło "Bez granic" miało głębszy sens - oto bowiem na pierwszej stronie krążka arabscy raperzy rymowali do podkładów stworzonych przez europejskich producentów, a na drugiej - europejscy raperzy do podkładów arabskich producentów. Teksty miały oczywiście mocno polityczny charakter, a w muzykę wplecione były odgłosy codziennego życia w Ramallach - dźwięki strzelających karabinów maszynowych, policyjnych syren i wybuchających bomb.

"Tutaj jesteśmy!"

- Jest wiele powodów, dla których ludzie tworzą hip-hop. Dla nas najważniejszy jest ten, że ta muzyka reprezentuje nas - Palestyńczyków. Nie jesteśmy nacjonalistami, ale nie jesteśmy też antynacjonalistami. Ale ze względu na sytuację, w jakiej się znaleźliśmy, musimy opowiedzieć się po stronie Palestyńczyków, powiedzieć na głos: "Tutaj jesteśmy!"

Palestyński rap nie mógłby się rozwijać bez internetu. To właśnie w wirtualnej rzeczywistości dystrybuowana jest muzyka Ramallah Underground. Najnowsza płyta kolektywu - "Iradeh" - jest dostępna do bezpłatnego odsłuchania i ściągnięcia z jego profilu w serwisie Soundcloud. Wyłącznie w sieci działa również najbardziej znana wytwórnia zajmująca się lokalnym hip-hopem - MMD Records.

Koncerty projektu gromadzą zarówno Palestyńczyków, jak również Izraelczyków. Wielu młodych ludzi z obu nacji ma do siebie pokojowe nastawienie - dlatego przesłanie Ramallah Underground trafia do odbiorców z obu stron konfliktu. Tak naprawdę arabskim raperom częściej udaje się występować w Europie niż w ojczyźnie. Grali już w Londynie, Amsterdamie, Liverpoolu, Lozannie, trafili nawet dalej, do Waszyngtonu i Melbourne. Mają również na swym koncie współpracę z gitarzystą brytyjskiej grupy Faithless Dave'em Randallem oraz z Davidem Harringtonem z formacji Kronos Quartet.

Dzisiaj w Pauzie wystąpi Stormtrap ze swoim projektem Asifeh, w którym wspomagają go Levni i Kolonel Bleep.

Pozytywny przekaz

Największym przebojem Ramallah Underground jest utwór "Who's The Terrorist", w którym raperzy rymują: "Zabijacie nas, jak zabijaliście naszych przodków / Chcecie, abyśmy się poddali prawu? Jakiemu prawu? To wy jesteście świadkami, prawnikami i sędziami!".

- Naszą misją jest pozytywny przekaz: pokazanie ludziom, że nie jesteśmy żadnymi terrorystami, ale normalnymi ludzkimi istotami - podkreślają w wywiadzie dla "In These Times".

Uzupełnieniem koncertu Ramallah Underground będzie piątkowa premiera dokumentalnego filmu "5 rozbitych kamer" w reżyserii Emada Burnata i Guy'a Davidiego. To nie tylko fascynujący obraz, pokazujący unikalne zdarzenia z historii izraelsko-palestyńskiego konfliktu, lecz również bardzo osobista, poruszająca filmowa wypowiedź na temat walki palestyńskiej wioski przeciwko przemocy i opresji. "5 rozbitych kamer" otrzymało nominację do Oscara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski