Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rymy i liczby

Redakcja
"Czucie i wiara silniej mówi do mnie / Niż mędrca szkiełko i oko". Któż nie zna tych słów z "Romantyczności" Adama Mickiewicza, będących najkrótszym manifestem młodego poety. Aż trudno uwierzyć, że kilka lat wcześniej, zapewne w 1816 r., spod pióra tego samego człowieka wyszedł wiersz zatytułowany "Cztery toasty pewnego chemika na cześć istot promienistych", gdzie autor wychwalał… zjawiska fizyczne, kolejno: światło, ciepło, magnetyzm i elektryczność.

Po wykładzie

Utworek ów powstał pod wpływem lektury "Początków chemii" Jędrzeja Śniadeckiego. Mickiewicz musiał zapoznać się z podręcznikiem wybitnego uczonego, gdyż na pierwszym roku studiów w Wilnie zobowiązany był zdać egzamin z fizyki, chemii i algebry. Egzaminował go zresztą tenże Śniadecki, wystawiając poecie ocenę dobrą.
O ile Mickiewiczowi młodzieńcze myśli o naukach matematyczno-fizycznych szybko wywietrzały z głowy, o tyle jego wielki poetycki adwersarz, Juliusz Słowacki, całe życie sprawnie posługiwał się liczbami. Szczególnie, gdy chodziło o liczby dotyczące operacji finansowych. Wieszcz obracał bowiem akcjami na giełdzie i czynił to tak zręcznie, że zawsze na tych operacjach zarabiał! Stracił tylko raz - w okresie krachu, który przyniosła w 1948 r. Wiosna Ludów.
Ciekawsze jednak jest to, że ten czołowy, obok Mickiewicza, przedstawiciel romantyzmu stale śledził postępy chemii, fizyki, biologii i astronomii. W swoim dzienniku kilka miesięcy przed śmiercią wyraził śmiały pogląd, że nauka astronomii "stanie się prawdziwie największą i będzie nauką celów ostatecznych". Prof. Marian Tatara, historyk literatury z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który bardzo drobiazgowo studiował zapiski Słowackiego, doszedł swego czasu nawet do wniosku, że autor "Kordiana" i "Balladyny" w chwili olśnienia genialnie przewidział zjawisko syntezy termojądrowej, które przez naukę zostało odkryte dopiero sto lat później, w XX wieku.
W powszechnym mniemaniu głęboko zakorzenione jest przekonanie o istnieniu fundamentalnej sprzeczności między humanistyką a naukami ścisłymi. Często czyjś brak talentu w jednej z tych dziedzin bywa tłumaczony szczególnymi uzdolnieniami tejże osoby w drugim kierunku. Przykład Słowackiego pokazuje jednak, że te dwie sfery aktywności intelektualnej człowieka nie są sobie wrogami, a mogą nawet żyć ze sobą w zgodzie w jednym umyśle.
LESŁAW PETERS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski