Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek księgarni kurczy się w zastraszającym tempie

Urszula Wolak
Zamknięcie "Skarbnicy"
Zamknięcie "Skarbnicy" Anna Kaczmarz
Książki. W Polsce małe sklepy z książkami przegrywają rywalizację z molochami

Dane są alarmujące. W ciągu pięciu ostatnich lat ubyło z mapy Polski aż 700 księgarni i ich liczba zmniejszyła się do 1850 (z czego w Krakowie pozostało 78). Znikają nie tylko z miasteczek, ale też i z dużych miast, takich jak Kraków czy Wrocław.

Najtrudniej radzą sobie oczywiście mali księgarze.

Dowodem na to jest likwidacja w tym roku dwóch znanych krakowskich księgarni: Hetmańskiej, mieszczącej się na Rynku Głównym, oraz Skarbnicy, zlokalizowanej w Nowej Hucie.

Przyczyny takiej sytuacji należy upatrywać w konkurencji na wolnym rynku. - Wszyscy widzimy, jak w wolnorynkowej rzeczywistości radzą sobie małe księgarnie z autorską wizją i atmosferą, które przegrywają z księgarskimi molochami.

W Nowej Hucie zamknięto niedawno ostatnie miejsce, do którego można było przyjść i natknąć się na książkę, o której nie miało się wcześniej pojęcia. Pewnym światełkiem w tunelu może okazać się ustawa o stałej cenie książki, której wprowadzenie pierwszy raz w historii popiera prawie całe środowisko - mówi Robert Piaskowski, koordynator projektu "Kraków Miasto Literatury".

Z raportu Krakowskiego Biura Festiwalowego wynika, że nie za wszystko da się obwinić wielkie sieci. Większość istniejących księgarni nie potrafi dostosować się do realiów wolnego rynku. Ich rentowność oscyluje wokół jednego procenta. Problemem jest niewykształcona w zawodzie kadra. - Pokolenie wykwalifikowanych księgarzy, które w latach dziewięćdziesiątych osiągało sukcesy, odchodzi na emeryturę i, niestety, nie ma godnych następców. Etos wykwalifikowanych księgarzy zanika.

Obserwujemy zastój w dziedzinie ich kształcenia - mówi Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny magazynu "Książki".

Złą sytuację małych księgarni mogłaby poprawić, wspominana przez Roberta Piaskowskiego, ustawa zakazująca stosowania upustów przy sprzedaży wydawniczych nowości. Wejście ustawy w życie oznaczałoby w praktyce zakaz sprzedaży nowości książkowych z rabatem, który dziś sięga nawet 25 procent. Na taki rabat mogą sobie jednak pozwolić jedynie właściciele dużych sieci księgarskich oraz domów handlowych. To przyczynia się do upadku małych księgarni.

Włodzimierz Albin, prezes rady Polskiej Izby Książki, odpowiadający za przygotowanie projektu takiej ustawy, twierdzi, że gdyby dokument zaczął funkcjonować, z pewnością wsparłby działalność małych księgarni i pozwoliłby im konkurować z księgarskimi molochami na równych warunkach.

Z braku ustawy o stałej cenie książki korzystają natomiast sklepy internetowe, czerpiące zyski z wielkonakładowych wydawnictw.

Z drugiej strony socjolodzy kultury zwracają uwagę, że nasze czasy skłaniają do wyboru "najszybszej metody zdobycia towaru", czyli do skorzystania ze sprzedaży internetowej . Jak jednak wynika z raportu KBF-u, tylko niektórzy dystrybutorzy inwestują później zyski we wspieranie ambitnych, niszowych propozycji książkowych, budujących kulturę czytania.
Znikające księgarnie wywołują jeszcze jeden istotny problem - brak dostępu do książek, a ten z kolei powoduje spadek czytelnictwa z roku na rok.

Okuniewski z Polskiej Izby Książki przytacza następujące dane: "W Polsce czyta aktualnie 39 procent populacji, dziesięć lat temu było to 60 proc. Kupujących książki dziesięć lat temu było 40 proc., dziś jest ich już 30 proc.".

Okuniewski zwraca też uwagę, że w społeczeństwie drzemie "pozytywny kapitał", na razie niewykorzystywany, bowiem trzy czwarte Polaków za zajęcie najbardziej warte poświęcenia czasu uznało czytanie książek. Jak jednak zbierać żniwa z "tak obiecującego kapitału", skoro wymierają na rynku kolejne księgarnie.

- W ciągu pięciu lat zniknęło 700. Za rok będziemy mówić o kolejnych 300, a za dwa lata ubędzie nam następnych kilkaset miejsc. To realny problem. Księgarnie są tkanką kulturalną kraju, a ta ubożeje - ostrzega Piotr Dobrołęcki.

Redaktor naczelny magazynu "Książki" przytacza badania przeprowadzone przez Izbę Książki, według których 60 proc. czytelników pierwszy kontakt z książką ma w... księgarni. To oznacza, że w tym miejscu właśnie zaczyna się tak naprawdę walka o wzrost czytelnictwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski