Z tego niech cieszą się specjaliści od tabelek w excelu. Bo od liczb i rekordów aukcyjnych (których w 2015 roku nie brakowało) ważniejszy jest stan polskiego rynku sztuki. A ten przybiera coraz bardziej profesjonalny kształt. Przede wszystkim coraz częściej same domy aukcyjne, ale i galerzyści, dbają o certyfikaty i ekspertyzy cenionych specjalistów (choć wciąż ubezpieczonych od błędu w sztuce fachowców jest na rynku zaledwie kilku).
Czytaj także: Polski rynek sztuki wart już ponad 100 milionów złotych >>
Zmniejsza się więc liczba falsyfikatów w obiegu. A za tym idzie poczucie bezpieczeństwa klientów. Wreszcie rynek zbliżył się do światowych standardów - choć o cenach zbliżonych do Sotheby’s czy Christie’s wciąż możemy tylko pomarzyć. Ale przede wszystkim warto dostrzec pozytywną zmianę, jeśli chodzi o klientelę aukcji. To już nie są wielcy kolekcjonerzy. Jadąc do Warszawy (która wciąż nie ma sobie równych w tym względzie) na którąkolwiek licytację dzieł sztuki, spotykamy młodą klasę średnią.
Ludzi, którzy wcale nie są zapalonymi zbieraczami, a po prostu chcą mieć rzecz oryginalną, ciekawą, inną niż seryjna produkcja proponowana w sklepach z wystrojem wnętrz. W gronie tym krakusów nie brakuje. I wcale nie są to ludzie, którzy dzieła sztuki kupują z nudów. Wielu z nich oszczędza kilka miesięcy, by pozwolić sobie na taki zakup.
To także dowód na to, że nasz rynek sztuki wreszcie dogania Europę i świat. Co więcej, gust Polaków w dziedzinie sztuki zaczął sprintem nadrabiać zaległości. Dzięki temu właśnie mam nadzieję, że gdy pojawia się informacja o sprzedaniu „M 58” Wojciecha Fangora za prawie milion złotych, nikt już nie pyta: „kto tyle zapłacił za ten bohomaz?”
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?