Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszarda Styły gitara, Wojtka Bellona - Bukowina

WACŁAW KRUPIŃSKI
Ryszard Styła w gronie przyjaciół obchodził swe 40 lat z gitarą FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Ryszard Styła w gronie przyjaciół obchodził swe 40 lat z gitarą FOT. ANDRZEJ BANAŚ
JUBILEUSZ. Ryszard Styła z okazji czterech dekad "szarpania gitary", jak lubi mawiać, a także 60. urodzin przyjaciela, Wojtka Bellona, przygotował sentymentalny koncert w krakowskim kinie Kijów.

Ryszard Styła w gronie przyjaciół obchodził swe 40 lat z gitarą FOT. ANDRZEJ BANAŚ

W poniedziałek wieczór powiało tam latami 70. minionego wieku - dekadą bardów, którzy "gitarą i piórem" mierzyli się ze światem.

Zaprosił Styła głównie tych, z którymi złączyła go muzyka, a w ślad za nią przyjacielskie lub towarzyskie więzy. Wacław Juszczyszyn (Styła był świadkiem na jego ślubie) i Wojciech Jarociński przypomnieli piosenki Wolnej Grupy Bukowina, był i wieloletni basista grupy, krakowianin Bogusław Mietniowski, Elżbieta Adamiak wprowadziła, jak zawsze, nastrój zadumy, niemal już jesiennej, Andrzej Poniedzielski raz jeszcze okazał się mistrzem konferansjerki i nastroju, gdy zwierzał się w nowej piosence "Będę tęsknić", Jerzy Filar, co to ongiś wędrował z Naszą Basią Kochaną, rozruszał salę "Sambą sikoreczką" (zaś przy okazji nowej piosenki pochwalił się trzyletnią córką), Tomasz Wachnowski przywołał "Śniegowice", Grzegorz Bukała przypomniał swe wspaniałe piosenki "Twój pierwszy elementarz" (z lekka zaktualizowany) i "Wariacje na temat skrzypka Herzowicza", śpiewane jeszcze z gdańskimi Wałami Jagiellońskimi, co to, gdy wiatr historii przegnał je z Gdańska, na jakiś czas krakowskim zespołem się stały, Tadeusz Krok zaśpiewał bodaj ostatnie Bellonowe wyznanie - "Jakże blisko zostało mi do końca tej podróży...", poeta Adam Ziemianin, wędrujący ongiś z Bellonem i Styłą, uwznioślił Wojtka wierszem...

Zamknąłem ich wszystkich w jednym zdaniu, bo też byli przez lata jedną piosenkową rodziną, spotykającą się na szlakach od Bałtyku po Bieszczady, których połoniny Wojtek Bellon często opiewał.

Tym razem te symbole Bieszczad przywołała Agata Rymarowicz. Byli też kolejni reprezentanci Krakowa: Basia Stępniak-Wilk, Katarzyna Cygan i Paweł Dróżdż, czyli raper nowohucki Bohater, który ładnie odnalazł się w Wojtkowej "Bukowinie", i Andrzej Sikorowski, i nawet Marcin Daniec, który odbił satyrycznym echem niedawną piłkarską sromotę.

Słuchały ich tego wieczoru 34-letnia już córka Wojciecha Bellona, której zmarły w 1985 roku tata poświęcił między innymi wiersz "Poranek (pobudka dla Oli"). I jego siostra Masza. I wielkie grono fanów (powstałej przed 41 laty!) Wolnej Grupy Bukowina, która stała się zjawiskiem tak niezwykłym nie tylko w piosence studenckiej...

A gdy już wybrzmiała finałowa "Rzeka", którą, jak od dekad, śpiewał Wojtek Jarociński, a z nim wszyscy wykonawcy, zrobiło mi się trochę smutno, że czas (jak rzeka) uniósł gdzieś tamte dni, tamte piosenki, tamtych wykonawców.

Pewnie taka to, jak zaśpiewał Jędrek Sikorowski, "tęsknota za młodością". I tęsknota za "Światem gitarą i poezją malowanym", by przywołać tytuł koncertu Ryszarda Styły.

Ryszard - to był uroczy wieczór; oby teraz udało Ci się nagrać i wydać płytę poświęconą Bellonowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski