Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rywal „Brązowych” grał cały mecz w dziesiątkę

Jerzy Filipiuk
III liga. „Brązowi” po serii pięciu meczów bez wygranej zgarnęli w końcu komplet punktów. Mieli o tyle ułatwione zadanie, że gos­podarze zagrali w... dziesiątkę. Tuż przed meczem na rozgrzewce urazu nabawił się jeden z zawodników Partyzanta, który był przewidziany do występu.

Partyzant Radoszyce 0
Garbarnia Kraków 3 (1)

Bramki: 0:1 M. Górecki 3, 0:2 M. Górecki 65, 0:3 Kostrubała 84.

Partyzant: Zieliński – Papros, Prus-Niewiadomski, Miśtal, Zagdan – Babin, Opara, Czarnecki, Korol – Kopyciński.

Garbarnia: Drzewiecki (85 Paździor) – Piszczek, Pawłowicz, Szymonik, Stokłosa (85 Jaroszyski)
– M. Górecki, Kostrubała, Ogar (73 Ferens), Kaczor – Liput (68 Kalicki), Wcisło.

Sędziował: Marcin Bąk (Kielce). Widzów: 150.

Gospodarze tylko przez jeden sezon mienili się mianem trzecioligowców. W rundzie wiosennej na własnym boisku odnieśli wcześniej cztery zwycięstwa (z pięciu zaliczonych w całym sezonie), pokonując m.in. faworyzowane ekipy Porońca i Granatu Skarżysko-Kamienna.

Wczoraj nie mieli jednak nic do powiedzenia, na dobrą sprawę stworzyli tylko jedną groźną sytuację pod bramką gości.

Garbarni w pewnym zwycięstwie nie przeszkodził fakt, że wystąpiła w osłabionym składzie. Kontuzje wyeliminowały z gry pomocników Jakuba Górec­kiego i Łukasza Pietrasa, a żółte kartki ob­rońcę Krzysztofa Kalembę, pomocnika Marka Masiudę i napastnika Marcina Siedlarza. Na lekki uraz narzekał obrońca Tomasz Baliga, dlatego – w perspektywie zbliżających się pófinałowych gier o Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim – trener Mirosław Hajdo oszczędzał jego zdrowie.

Michał Górecki pierwszego gola zdobył w sytuacji sam na sam z bramkarzem, a drugiego strzałem z około 10 metrów. Wynik jednostronnego spotkania ustalił Karol Kostrubała uderzeniem zza pola karnego.

Zdaniem trenera

Mirosław Hajdo, Garbarnia:
– Mogliśmy wygrać w zdecydowanie wyższych rozmiarach. Sam Michał Górecki miał... osiem stuprocentowych sytuacji. A poza tym mieliśmy siedem innych „setek”. Ale za zwycięstwo 8:0 czy 9:0 nie dostaje się więcej niż trzy punkty. W poprzednich meczach też stwarzaliśmy sobie okazje strzeleckie, jednak brakowało nam szczęścia. W Radoszycach dobrze rozgrywaliśmy, gorzej było z wykańczaniem akcji. Musimy pracować nad tym, by w grach z silniejszymi rywalami wykorzystywać sytuacje. (FIL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski