Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rywale są do przejścia

Redakcja
Marcelo (z lewej) w walce o piłkę z Vaidasem Viktoraviciusem Fot. Krzysztof Porębski
Marcelo (z lewej) w walce o piłkę z Vaidasem Viktoraviciusem Fot. Krzysztof Porębski
Do Azerbejdżanu albo Irlandii Północnej polecą piłkarzy Wisła Kraków jeżeli awansują do III rundy eliminacji Ligi Europejskiej, na co mają bardzo duże szanse po czwartkowym zwycięstwie 2-0 na wyjeździe z litewskim FC Siauliai.

Marcelo (z lewej) w walce o piłkę z Vaidasem Viktoraviciusem Fot. Krzysztof Porębski

WISŁA KRAKÓW. "Biała Gwiazda" zainteresowana pomocnikiem Draganem Paljicem

Awans Wisły może oznaczać kolejne wzmocnienia w najbliższym czasie. Ostatnio pojawiły się informacje, że do "Białej Gwiazdy" może przyjść 27-letni Dragan Paljic - niemiecki pomocniki o bośniackich korzeniach. Zawodnik w środę rozwiązał kontrakt z 1.FC Kaiserslautern. Paljic najlepiej czuje się na lewej stronie boiska, ale może również występować w ataku. Grał w Kaiserslautern przez ostatnie dwa lata. Karierę rozpoczynał w TSV Blaichach, a później był zawodnikiem młodzieżowych zespołów FC Starnberg i TSV 1860 Monachium. W przeszłości grał również w TSG Hoffenheim i Olympii Laupheim.

Zakładając awans, wzmocnienia w Wiśle by się bardzo przydały. W obecnej sytuacji bardziej prawdopodobne jest to, że w przypadku sukcesu "Białej Gwiazdy" w II rundzie eliminacji krakowianie trafią na Azerów, którzy wygrali w Irlandii Północnej 2-1.

- Na razie przejdźmy drugą rundę eliminacji. Wygraliśmy w Szawlach i teraz chcemy rozegrać dobre spotkanie i zwyciężyć przed naszą publicznością w Krakowie - mówi Łukasz Garguła. Dodaje, że nie ma się co obawiać, jeżeli przytrafiłby się egzotyczny wyjazd do odległego Azerbejdżanu. - Jeżeli wywalczymy awans, to obydwaj potencjalni rywale są w naszym zasięgu. Musimy być przygotowani na grę w każdych warunkach i klimacie. Na razie myślimy jednak tylko o najbliższym meczu rewanżowym z Litwinami - podkreśla "Guła".

Cleber ocenia natomiast: - Jestem optymistycznie nastawiony, chociaż nic jeszcze nie wiem o tych zespołach, no i mamy do rozegrania drugi mecz z Siauliai. Jednak skoro nie znamy tych zespołów, to można być pewnym, że są rywalami do przejścia. Celem Wisły jest gra w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Róbmy w tym kierunku krok po kroku.

Wiślacy zaznaczają, że najpierw muszą pokonać FC Siauliai, ale z tym nie powinni mieć kłopotu. - Wisła to bardzo dobra drużyna. Długo się broniliśmy, ale strzelenie bramki przez wiślaków było kwestią czasu. Tak też się stało - mówi Sasza Kolić, zawodnik FC Siauliai. Chorwat, który w przeszłości nie przebił się w Legii Warszawa, został sprowadzony przez litewski klub na pucharowe mecze z Wisłą. Był pod wrażeniem gry krakowskiego zespołu. - Najlepsi w Wiśle byli bracia Brożkowie i zawodnik z numerem 7 (Radosław Sobolewski). Spotkaliśmy się z bardzo wymagającym rywalem - podkreśla Kolić.

Przyznaje również, że jego zespół wiele zawdzięcza bramkarzowi Siergiejowi Kosowowi, który zapobiegł wyższej porażce. Inna sprawa, że długo w Szawlach nienajlepiej spisywała się wiślacka ofensywa. Bracia Paweł i Piotr Brożkowie bramki zdobyli dopiero w końcówce i długo pachniało sensacją sprzed roku, jaką było wyeliminowanie Wisły w eliminacjach Ligi Mistrzów przez Levadię Tallin.

- Nie mówmy o poczuciu ulgi. Cały czas tłumaczyliśmy sobie, że nie ma prawa powtórzyć się Levadia. Rywal nie miał zbyt dużo miejsca, swobody. Wyszliśmy skoncentrowani i dążyliśmy do zdobycia bramek. Długo kruszyliśmy ten mur, ale się udało - podsumowuje kapitan wiślaków Radosław Sobolewski. Zgadza się, że w Szawlach brakowało skuteczności. - Jeszcze bardziej musimy skupić się na pracy nad tym elementem, więcej z siebie dać i będzie coraz lepiej - zapewnia "Sobol".
Nadzieją na lepszą skuteczność może być dojście do pełnej formy przez Macieja Żurawskiego, którego wejście na boisko w Szawlach rozruszało krakowską ofensywę. Aby mieć siły na cały mecz "Żuraw", który nie przepracował całego sezonu, musi jeszcze dłużej potrenować. Zapowiada się więc na coraz większą rywalizację w ataku. - Każdy chce grać, a nie oglądać meczów. Maciej Żurawski to bardzo dobry piłkarz. Dochodzi do swojej optymalnej dyspozycji i na pewno będzie bardzo dużym wzmocnieniem - przyznaje Rafał Boguski, który będzie musiał mocno walczyć o miejsce w składzie.

Podobnie może być w obronie. Na razie sklecona naprędce defensywa nie miała problemów ze słabym zespołem z Szawli. Z zdań wywiązał się nowy duet stoperów Mateusz Kowalski - Cleber.

- Jesteśmy bardzo blisko awansu, ale pewni będziemy za tydzień, jeżeli osiągniemy korzystny wynik w rewanżu. Z Cleberem już kilka razy grałem. Na pewno jest osobą godną do naśladowania. Ma zawsze trafne i prawidłowe uwagi - mówi Kowalski. Zdaje sobie sprawę, że o miejsce w pierwszej jedenastce będzie coraz trudniej. W meczach kolejnej rundy pucharów będzie mógł już zagrać Bośniak Gordan Bunoza. Bliski przejścia do Wisły jest również Honduranin Osman Chavez, który w barwach swojego kraju rozegrał trzy pełne spotkania podczas niedawnego mundialu. - Na pewno Wisła - tak jak sie mówi - ściągnie jakiegoś stopera. Ja musze się coraz bardziej ogrywać, nabierać pewności w grze, bo mi tego brakuje, ale z meczu na mecz, z treningu na trening wygląda to coraz lepiej. Duża zasługa w tym Clebera, który bardzo dużo mi w tym pomaga - zaznacza Kowalski, który liczy na kolejne występy w pucharowych meczach: - Naszą drużynę stać na dużo więcej. Nie myślę tylko o kolejnej rundzie, ale o tym, aby zajść w pucharach europejskich jak najwyżej.

Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski