MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rywale trochę pomogli Kęczaninowi ryzykowną zagrywką oddając mu punkty

Redakcja
II LIGA SIATKARZY. Kęczanin Kęty pokonał we własnej hali Delic Pol Częstochowę 3-1 (29-31, 25-18, 25-23, 25-20).

W Kęczaninie Kęty panowała wielka mobilizacja na konfrontację przed własną publicznością przeciwko częstochowianom, co zaowocowało pewnym zwycięstwem. Przed kęczanami dwa trudne spotkania. Najpierw w sobotę zagrają w Opolu, a w następną środę podejmą Wałbrzych.

Kęczanom mocno za skórą siedziała porażka w Częstochowie 1-3, kiedy w czwartym secie prowadzili już 23-18, ale nie udało im się doprowadzić do dogrywki i tym samym zdobyć choćby punktu. - To dlatego nie musiałem chłopców jakoś specjalnie motywować do walki - mówi Marek Błasiak, trener kęczan. - Pierwszego seta graliśmy całkiem dobrze, ale w końcówce nie udało nam się skończyć dwóch akcji, które powinny być nasze, więc rywale przeciągnęli tę partię na swoją korzyść.

Potem kęczanie nieco się poprawili. - Jednak trzeba obiektywnie przyznać, że rywale też trochę nam pomogli w odniesieniu zwycięstwa, preferując ryzykowną zagrywkę. Ostro poczynali sobie również na siatce, dlatego popełnili sporo własnych błędów - tłumaczy Marek Błasiak. - Mniejsza jednak z tym. Dla nas liczyło się tylko zwycięstwo i umocnienie się na najniższym stopniu podium. Po weekendzie tracimy dwa punkty do liderującego SMS I Spała oraz punktdo wiceliderującego Rafako Racibórz. Zawsze powtarzam, że trzeba uzbierać tak wiele punktów, by ewentualna niezaplanowana wpadka nie miała dla nas przykrych konsekwencji. Poza tym, we własnej hali musimy wygrywać, bo jesteśmy to winni naszym kibicom za stworzenie wspaniałej atmosfery do walki.

Kęcki szkoleniowiec i prezes w jednej osobie nie wybiega myślami zbyt daleko w przyszłość, co będzie, jeśli jego zespół znajdzie się na szczycie tabeli. - Za nami dopiero dwa mecze rundy rewanżowej, więc grania jest sporo i jeszcze wszystko może się zdarzyć. Naszym celem jest zajęcie miejsca w pierwszej "czwórce" i tym samym zakwalifikowani się do play-off. On, jak wiadomo, rządzi się swoimi prawami - kończy kęcki szkoleniowiec.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski