Pogoń II Skotniki - Zieleńczanka II 6-1 (3-0)
1-0 Giermek 16, 2-0 Gołda (samob.) 24, 3-0 Giermek 37, 4-0 Zając 50, 5-0 Zając 67, 6-0 R. Baran 75, 6-1 Krawczyk (z karnego) 86. Żółta kartka: Nowak. Sędziował: Paweł Bukowski. Widzów: 30.
Pogoń: Borsuk - Kubiszowski, Czarnecki, Stamborski (81 Ruśkowski), Luzarowski (46 Król) - Ptaszek, Giermek, Nowak, Zając (70 Siekacz) - R. Baran, Kranc (35 Łusiak).
Zieleńczanka: Gołda - Kiełtyka, Rożek, Pielka, B. Baran - Wywiał, Z. Baran, Dariusz Dragosz, Krawczyk - J. Baran, Walus (46 Damian Dragosz).
Przy żarze lejącym się z nieba przyszło obu ekipom rozgrywać to spotkanie. W takich warunkach trudno było od piłkarzy wymagać zawrotnego tempa i angażowania wszystkich sił w każdą akcję.
Szybciej do tropikalnej aury przystosowali się gospodarze i to oni byli stroną dyktującą warunki przez cały mecz. Dość powiedzieć, że przez całą pierwszą połowę przyjezdni ani razu nie zagrozili bramce Borsuka.
Wynik otworzył Giermek, uderzając z 16 metrów, piłka odbiła się po drodze od nogi obrońcy i po rękach Gołdy wpadła do siatki. Drugi gol padł w kuriozalnych okolicznościach. Krawczyk, usiłując wyekspediować futbolówkę z własnego pola karnego, nie trafił w nią czysto i zamiast w pole skierował ją pod poprzeczkę... własnej bramki. Gdy wydawało się, że Gołda mimo zaskakującej sytuacji spokojnie poradzi sobie z opanowaniem piłki, ta wypadła mu z rąk i wtoczyła się do siatki.
Goście w dalszym ciągu nie mogli poradzić sobie z ruchliwymi napastnikami Pogoni, którzy co chwila tworzyli sobie dogodne okazje do podwyższenia rezultatu. Jedną z nich zamienił na bramkę Giermek, uderzając celnie z linii pola karnego. Po przerwie obraz gry nie zmienił się zasadniczo, jedynie Zieleńczanka podjęła bardziej zdecydowane próby zmiany wyniku. O mały włos udałoby się to Dragoszowi, który lobując golkipera, strzelił jednak również nad bramką, B. Baranowi uderzającemu potężnie lecz niecelnie z 30 metrów i Rożkowi, którego strzał z rzutu wolnego z trudem odbił Borsuk.
Zapędy gości ostudził szybko Zając, w ciągu pięciu minut zdobywając dwie bliźniaczo podobne do siebie bramki, po szybkich kontrach i strzałach obok wybiegającego bramkarza. Strzelec mógł zaliczyć ekspresowy hat-trick, ale biegnąc od połowy boiska oko w oko z bramkarzem, nieatakowany przez nikogo, dał się przechytrzyć Gołdzie. Błędu kolegi nie powielił R. Baran, pewnie uderzając w sytuacji sam na sam. Tuż przed końcem efektowna dwójkowa akcja B. Barana i Dragosza zakończyła się faulem w polu karnym na tym drugim, a podyktowaną "jedenastkę" Krawczyk pewnym strzałem zamienił na honorową bramkę. (DM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?