Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rywalizacja szkół. Czym przyciągnąć uczniów?

Barbara Ciryt
Nauczyciel fizyki Marek Zaprzelski pokazuje jak działają świetlówki
Nauczyciel fizyki Marek Zaprzelski pokazuje jak działają świetlówki Barbara Ciryt
Zabierzów. Podstawówki i gimnazja organizują dni otwarte, żeby się wypromować

Tresowanie zapałki pływającej w wodzie, doświadczenia ze świetlówką, układanie modeli z wewnętrznymi organami człowieka - to część zajęć przygotowanych na dzień otwarty w zabierzowskim gimnazjum. O uczniów zabiegają uczelnie i szkoły ponadgimnazjalne, ale też coraz częściej gimnazja i podstawówki. Dlaczego? Bo im pomyślniejszy nabór, tym większa subwencja.

W gminie Zabierzów są organizowane dni otwarte we wszystkich placówkach. Jak mówi Janina Wilkosz, dyrektorka Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Zabierzowie, nie chodzi o wewnętrzną rywalizację, ale o zaprezentowanie możliwości szkół i umożliwienie dzieciom i rodzicom wyboru miejsca nauki.

Ale tutejsze placówki zabiegają także o uczniów z innych gmin. Do zabierzowskich gimnazjów chodzi młodzież z okolic Krzeszowic i Wielkiej Wsi oraz z krakowskich Bronowic.

Klaudia Augustyn z Nielepic ma gimnazjum w Rudawie, ale przyjechała z mamą Janiną do Zabierzowa i przekonuje ją, że wolałaby tę szkołę. Ewa Miśkiewicz z Zelkowa też zdecydowała się na Zabierzów. Przyszła na dni otwarte z mamą Katarzyną i bratem Rafałem, który jest absolwentem tej placówki i chwali zajęcia z polonistką.

- Wiele dzieci po ukończeniu tej placówki dostało się do dobrych szkół krakowskich - mówi Katarzyna Miśkiewicz.

Tymczasem Marek Zaprzelski, nauczyciel fizyki starał się pokazać przyszłym uczniom i rodzicom jak interesująca może być fizyka w tej placówce. Używając induktora Ruhmkorffa, pokazywał jak w zależności od napięcia zmienia się barwa świetlówki. Przyciągał też uwagę "tresowaniem zapałki". Włożył ją do butelki wypełnionej wodą, a zapałka wędrowała w dół i w górę. - Butelka jest pełna, naciskam palcami zmieniając ciśnienie wody. To sprawia, że zapałka się zanurza - wyjaśniał.

Takich pokazowych doświadczeń było wiele. Uczniowie, którzy zdecydowali się na naukę w tej placówce mogli iść wprost do gabinetu Beaty Kęder, dyrektorki gimnazjum, żeby od razu się zapisać. - Wielu uczniów z naszego obwodu zapisało się już wcześniej, a podczas dni otwartych zapisywaliśmy również młodzież spoza obwodu. W kilka godzin przyszło ponad 10 takich osób - mówi pani dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski