Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryzyko Kaczyńskiego

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Wiedzieliśmy, że będzie źle, ale nie wiedzieliśmy, że będzie przerażająco” - tak rzecznik ustępującej premier Ewy Kopacz komentuje powstanie nowego rządu.

„Jest tylko niedowierzanie, że zrobili to Polsce” - odzywa się na Twitterze przywódczyni odrzuconej przez wyborców lewicy Barbara Nowacka. „Od dziś trzeba zrobić wszystko, aby ich obalić” - wyrokuje Roman Giertych, gotów w każdym czasie i na każdych warunkach do udziału w antypisowskiej kampanii.

W ostatnich dniach można było zewsząd usłyszeć dziesiątki tego typu głosów polityków, dziennikarzy i partyjnych ekspertów, albo popadających w emocjonalne rozgorączkowanie, albo wzywających do zaciętego boju z wrogim rządem. I wszystkie one odnosiły się do faktu powrotu po ośmiu latach trzech „starych” ministrów: Kamińskiego, Macierewicza i Ziobry. Jedno nie ulega wątpliwości: trzej panowie KMZ wywołują u przeciwników politycznych PiS-u histerię, agresję i strach.

Trudno uznać, aby którykolwiek z trójki KMZ był osiem lat temu naprawdę dobrym ministrem. Macierewicz przeprowadził co prawda odważną i sztandarową operację rozwiązania przeżartych zgnilizną wojskowych służb specjalnych, jednak awanturniczy sposób, w jaki to zrobił, nakazuje zachować spory sceptycyzm co do jego talentów politycznych.

Ziobro w resorcie sprawiedliwości uprawiał głównie twardą retorykę, narażając się na niezliczone procesy, ale za prawdziwe reformy sądów zabrał się dopiero kilka lat później Jarosław Gowin (też zresztą ze słabymi rezultatami).

Największy kłopot polityczny z tej trójki stanowi bez wątpienia Kamiński. Z jednej bowiem strony jego niewątpliwą zasługą jest rozpoczęcie na serio w Polsce po raz pierwszy walki z korupcją. Z drugiej jednak stał się on organizatorem prowokacji politycznej przeciwko Lepperowi i jego ludziom, którą sąd uznał za bezpodstawną, skazując przy tym w pierwszej instancji samego Kamińskiego na więzienie. Wszystko to Kamiński robił dla ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego i pod jego nadzorem. Jeśli więc ten sposób odsuwania od władzy Leppera miałby dziś zostać uznany za naganny, to jego głównym sprawcą jest oczywiście prezes PiS, a Kamiński zaledwie posłusznym wykonawcą.

Kaczyński, powołując teraz do rządu trzech panów KMZ, podejmuje zatem spore ryzyko. Przede wszystkim naraża rząd premier Beaty Szydło na falę zaciekłych i żywiołowych ataków, jeszcze nim na dobre nowy gabinet zaczął urzędowanie. Tym samym marzenia o częściowej choćby normalizacji stosunków pomiędzy władzą i opozycją po raz kolejny odchodzą do przeszłości. A wraz z nimi również wszelkie nadzieje na poprawę jakości ustawodawstwa, zmiany konstytucji czy wyższą jakość debaty publicznej.

Tymczasem taką właśnie wizję rysował jeszcze niedawno z optymizmem prezydent Andrzej Duda. Dziś wiemy już z pewnością, że czeka nas kolejna odsłona tragifarsy, jaką są rządy sprawowane przy permanentnej i totalnej kanonadzie propagandowej. W konsekwencji jest wielce prawdopodobne, że praktyczna działalność tych ministrów, którzy każdego dnia swego urzędowania będą z zaciekłością atakowani z powodu czegokolwiek, albo też bez jakiegokolwiek powodu, może zostać sparaliżowana. A ich polityczna aktywność z konieczności skoncentruje się na przewidywaniu i odpieraniu kolejnych napaści.

Najgorsze konsekwencje może to mieć w przypadku ministra Ziobry, gdyż to wymiar sprawiedliwości jest dziś tym segmentem państwa, który najbardziej potrzebuje szybkich reform. Tymczasem każda próba reform podjęta przez Ziobrę zostanie natychmiast zakrzyczana jako zamach na wolność, demokrację i niezawisłość sędziów. Każdy, kto choć przez chwilę zetknął się z realnym rządzeniem, dobrze wie, że w takich warunkach nie da się osiągnąć żadnego sukcesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski