Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryzykowałam, nie wyszło

Redakcja
Dlaczego nie ukończyła Pani pierwszego przejazdu giganta? - zapytaliśmy 23-letnią Agnieszkę Gąsienicę-Daniel z Zakopanego.

AGNIESZKA GĄSIENICA-DANIEL. Alpejka z Zakopanego wypadła z trasy slalomu giganta na stoku pod Whistler.

- Wyleciałam z trasy na jednej z pierwszych bramek, myślę, że po około 20 sekundach jazdy. Rzuciłam się do przodu, chciałam zrobić dobry wynik, wjechałam za ciasno na bramkę swoją linią, a były już ślady, w które trzeba było się wpasować.

Trener Livio Magoni mówił przed gigantem, że albo będzie bardzo dobry wynik, albo Agnieszka nie skończy zawodów.

- Na igrzyskach nie ma sensu startować po to, by tylko dojechać do mety. Ryzykowałam. Nie udało się. Inne alpejki też ryzykowały, wypadło przecież kilka zawodniczek z pierwszej grupy (Amerykanka Lindsey Vonn miała upadek i uszkodziła rękę - przyp. red.).

Jaka była trasa?

- Po opadach śniegu było miękko, zrobiły się małe dziury.

Jest ironią losu, że swojej koronnej konkurencji Pani nie kończy, a dobry wynik, 23. miejsce. uzyskuje w supergigancie, którego praktycznie nie trenuje.

- Cieszę się, że w szybkich konkurencjach zrobiłam niezłe wyniki, bo po dzisiejszych zawodach można się załamać.

Trener Magoni mówi, że niemal dokonała Pani cudu w supergigancie.

- Stać mnie na więcej, tylko brak mi objeżdżenia w szybkich konkurencjach.

Zmieni Pani plan treningów na przyszły sezon?

- Tak, zastanawiamy się jak to pogodzić. W szybkich konkurencjach będę startować tylko ja, bo Ola Kluś i Kaśka Karasińska specjalizują się w slalomach.

Może powstanie indywidualny team Agnieszki Gąsienicy-Daniel?

- Byłoby fajnie, ale to mało realne. Bo skąd wziąć na to pieniądze? Ale po sezonie będziemy rozmawiać z PZN jak rozwiązać ten problem.

Czeka Panią jeszcze slalom. Jakie plany?

- Chciałabym uzyskać dobry wynik, dlatego znowu pojadę na maksa, nie będzie żadnych kalkulacji.

Trener wierzy w Pani dobry wynik w tej konkurencji.

- W slalomie też mam szansę, bo jeżdżę nieźle technicznie, choć nie występowałam w Pucharze Świata, bo tam startowały koleżanki walczące o nominacje olimpijskie. Optymizmem napawa mnie 15. czas w slalomie do superkombinacji.

Skąd się bierze poprawa Pani wyników?

- Mamy teraz lepszego trenera z Włoch. Odpowiada mi styl jego pracy. Jest osobą bardzo dynamiczną, spontaniczną, dobrze się z nim porozumiewam.

Wyjedzie Pani z Kanady z przekonaniem, że w przyszłości może osiągnąć dobry wynik?

- Dostałam zastrzyk optymizmu. Na następnych igrzyskach w Soczi będę chciała walczyć o medal.

Jest Pani z rodziny sportowej...

- Tak, jestem szóstym olimpijczykiem w mojej rodzinie. Najwyżej była biegaczka Helena Gąsienica-Daniel, czwarta w biegu sztafetowym na igrzyskach.

Rozmawiał: ANDRZEJ STANOWSKI, Whistler Creekside

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski