Rząd kolejny raz tnie kasę na schetynówki

Jedyną dobrą wiadomością jest to, że pieniędzy będzie więcej niż gwarantowane w tegorocznym budżecie państwa. Przypomnijmy, że na tzw. schetynówki przeznaczono w całym kraju tylko 250 mln zł, co oznacza, że na razie małopolskie gminy i powiaty mogą liczyć na nieco ponad 17,8 mln zł.

- Do tej pory nie podpisaliśmy żadnej umowy w ramach tegorocznej edycji Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych - przyznaje Monika Frenkiel z biura prasowego wojewody małopolskiego.

Samorządy, którym przyznano dotacje, kończą już przetargi, a wkrótce podpiszą umowy z wykonawcami. Wtedy wojewoda ostatecznie potwierdzi przyznanie dofinansowania.

Na razie pieniędzy wystarczyło dla 4 powiatów i 5 gmin. Na liście rankingowej jest aż 40 inwestycji gminnych i 25 powiatowych. Od wielu tygodni samorządy czekają na zwiększenie sum na schetynówki. Rząd obiecał bowiem przekazać na drogi lokalne część zysków wypracowanych przez Lasy Państwowe.

Jeszcze w ubiegłym tygodniu zapowiadano, że kwota na ten cel wzrośnie o 650 mln zł (do 900 mln zł), ale protest rodziców opiekujących się niepełnosprawnymi dziećmi sprawił, że po raz kolejny rząd obciął pulę na schetynówki. Z obiecywanych 650 mln zł ma zostać zabrane 180 mln zł, dzięki czemu od maja wzrosną świadczenia pielęgnacyjne. To jednak sprawi, że do Małopolski nie trafi ponad 60 mln zł, a tylko nieco ponad 50 mln zł. W najlepszych latach było to około 72,5 mln zł rocznie.

Zwykle gminy i powiaty już na początku roku wiedziały, czy mogą liczyć na pieniądze. Teraz uciekły im trzy miesiące, a przebudowę drogi trzeba przeprowadzić i rozliczyć się z dotacji jeszcze w tym roku.

Konieczność zorganizowania przetargu i możliwość jego przeciągania przez odwołania przegranych firm mogą sprawić, że niektórych inwestycji nie uda się zrealizować do grudnia. Część samorządów przy braku wsparcia z budżetu państwa pieniądze na drogi przeznaczyła na inne zadania.