Rząd obiecuje pomoc na ŚDM 2016

- Co Pan zrobił na początek?

- Przede wszystkim poprosiłem szefów Krakowa i Wieliczki oraz okolicznych powiatów o przesłanie informacji, na jakie inwestycje oraz inne działania dotyczące ŚDM będą potrzebować rządowych dotacji. Sprawa jest pilna, bo już jutro wnioski o dofinansowanie trzeba przesłać do Warszawy. Zbieram także propozycje zmian legislacyjnych, które trzeba wprowadzić, by przyspieszyć realizację inwestycji strategicznych potrzebnych na ŚDM.

- Co jeszcze należy do obowiązków pełnomocnika ds. ŚDM?

- Wszystko, co związane jest z koordynacją przygotowań do ŚDM na szczeblu regionalnym. Na dziś to wygląda tak, że każdy coś działa, ale brakuje współpracy różnych środowisk i koordynacji. Najważniejsze będzie „spięcie” w całość przygotowań do ŚDM, prowadzonych teraz, często niezależnie od siebie, przez samorządy, stronę kościelną i różne służby. Już pojutrze odbędzie się w Urzędzie Wojewódzkim spotkanie z przedstawicielami Kościoła.

Chcemy porozmawiać o ich harmonogramach na ŚDM. Trzeba rozeznać skalę potrzeb i jasno określić, kto za co płaci, gdzie będzie potrzebna pomoc, kto za co odpowiada. Chcemy ustalić to jeszcze w tym roku, by od stycznia ruszyć ze wszystkim już pełną parą.

- Jak duże pieniądze zamierza przeznaczyć rząd na wsparcie organizacji ŚDM?

- Tego jeszcze nie wiem. Sądzę, że to okaże się po ocenie potrzeb.

- Spodziewał się Pan nominacji na pełnomocnika wojewody?

- To było zaskoczenie i wielka radość, bo to oznacza, że pani premier Beata Szydło ma do mnie zaufanie. Postaram się go nie zawieść. Dałem pani premier słowo, że zrobię wszystko, aby to religijne wydarzenie - zgodnie z nazwą - zostało przygotowane na światowym poziomie. Mam doświadczenie w organizacji dużych imprez, ale oczywiście nie o takiej skali jak ŚDM. Myślę o tym, by skorzystać także z doświadczeń innych i skonsultować nasze przygotowania z organizatorami ŚDM np. w Madrycie czy Rzymie. Na pewno będą mogli nam coś cennego podpowiedzieć.