Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd po Przysusze

Paweł Kowal
Podwyżki zwiastują nie tyle, że w budżecie brakuje pieniędzy. Zwiastują, że obóz władzy myśli, iż jest u szczytu wpływów i powodzenia, a lepiej już raczej nie będzie. Zapasy robi się bowiem w tym czasie, gdy jest najlepiej.

To samo dotyczy noweli ustawy o Sądzie Najwyższym - przychodzi w momencie, który przedstawiciele władzy identyfikują jako najlepszy dla siebie. W zasadzie władza mogłaby tymczasem nie robić nic, pojechać na wakacje i wrócić na rozpoczęcie roku szkolnego. Wizyta Donalda Trumpa oraz spotkanie w Przysusze dały rządowi mocny napęd. Oczywiście, pokazały przy okazji skalę wewnętrznych napięć - czego wyrazem było przysuskie milczenie szefowej naszego rządu.

Przedwakacyjne podwyżki to szykowanie się na gorszy czas: obóz władzy odczuwa brak koncepcji, co robić dalej w sferze społecznej. 500+ jest jednostkowym posunięciem, które nie okazało się wehikułem dla rządu na długie lata. Ludzie dostali pieniądze i próżno spodziewać się wdzięczności; co widać zresztą z badań opinii publicznej. Poparcie dla PiS jest stabilne, ale nie rośnie. Nowym 500+ mogło być mieszkanie plus, czyli rozwiązanie najpoważniejszego problemu społecznego w Polsce od stu lat.

Tu jednak nie wystarczy wola polityczna i porozumienie z bankami, które sprawnie wypłacą pieniądze. Program mieszkaniowy wymaga dobrego zarządzania w wielkiej skali, doświadczenia i współpracy samorządów z rządem. Na żadną z tych rzeczy liczyć dzisiaj nie można.

Wyobraźmy sobie, że są wybory. Jedynie wyjątkowe szczęście mogłoby dać PiS samodzielną władzę. Pewne jest bowiem tylko, że partia rządząca byłaby pierwsza. Jeśli nie zdołałaby uzyskać powyżej 42% poparcia, kwestia stworzenia większości najprawdopodobniej leżałaby w gestii Kukiza lub PSL. Rezultat ostatnich wyborów był przecież wynikiem wyjątkowej koincydencji matematycznej, w ramach której z 37% głosów w wyborach zrobiło się 50% miejsc w Sejmie. Rząd ma trzy możliwości. Pierwsze: szybko uda się projekt mieszkaniowy. Mało prawdopodobne.

Drugie: wicepremier Morawiecki utrzyma formę z Przysuchy i Polaków w przekonaniu, że już-już będziemy mieli drony, samochody elektryczne dla co trzeciego obywatela, najnowocześniejszy przemysł i innowacje. Jeśli nie pierwsze i nie drugie, to w wyniku podwyżek i reform służby zdrowia oraz gimnazjalnej nastąpi pewien spadek poparcia w badaniach opinii publicznej. A wtedy przyjdzie czas już tylko na takie projekty jak ten o Sądzie Najwyższym. One jednak nie zmobilizują politycznego centrum wokół PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski