Rząd po rekonstrukcji, czyli superwicepremier [WIDEO]

Szefowa rządu Beata Szydło poinformowała wczoraj, że minister finansów Paweł Szałamacha podał się do dymisji. Taka decyzja była oczekiwana od dłuższego czasu.

Zgodnie z przewidywaniami władza nad gospodarką i finansami została powierzona Mateuszowi Morawieckiemu. Pozostaje on wicepremierem i ministrem rozwoju. Jednocześnie będzie stał na czele resortu finansów i nowej instytucji - Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów (KERM istniał już w rządzie Mieczysława Rakowskiego, a na jego czele stał Ireneusz Sekuła).

WIDEO: B. Szydło: Minister Morawiecki zostanie powołany na stanowisko ministra finansów. Minister Szałamacha przejdzie do innych zadań

Źródło: TVN24

Szkodliwa zamiana?

- Z punktu widzenia rozwoju ekonomicznego dokonana roszada będzie miała dość ograniczone konsekwencje - ocenia prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie. Dlaczego? - Ponieważ rząd w prowadzeniu polityki ekonomicznej jest więźniem swoich obietnic wyborczych, m.in. 500+, obniżenia wieku emerytalnego, podniesienia kwoty wolnej od podatku czy dużej pomocy dla frankowiczów. Ich realizacja w sposób oczywisty jest sprzeczna z litanią zapowiedzi składanych, choć na razie wyłącznie na papierze, przez Mateusza Morawieckiego - twierdzi prof. Gomułka.

Zdaniem prof. Gomułki Szałamacha został odsunięty, bo na miarę swoich możliwości, sprzeciwiając się Morawieckiemu, dbał o to, by budżet był zrównoważony, dług publiczny nie rósł w szalonym tempie, a tym samym koszty jego obsługi nie były nadmiernie uciążliwie dla Polaków. - Z punktu widzenia człowieka odpowiadającego za finanse państwa Szałamacha zachowywał się w miarę rozsądnie, choć mam wobec niego sporo zastrzeżeń - ocenia prof. Gomułka. Po Morawieckim ekonomista nie obiecuje sobie dużo. Przypomina, że nowy minister rozwoju, finansów i szef KERM-u z wykształcenia jest historykiem i to widać choćby w jego wypowiedziach, dalekich od precyzji, która powinna cechować rzetelnych ekonomistów.

- Na gospodarkę patrzy przez pryzmat bankowca--mikroekonomisty. Na razie talentów ekonomicznych w nim nie dostrzegłem, choć czas pokaże, czy moja ocena potwierdzi się - mówi prof. Gomułka, długoletni wykładowca w London School of Economics.

W polityce status quo

Prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, przekonuje, że konsekwencje polityczne rekonstrukcji też będą ograniczone. - Pozycja premier Beaty Szydło nie osłabnie w wyniku wyniesienia wicepremiera Morawieckiego, bo i wcześniej szefowa rządu nie miała mocnej pozycji - mówi prof. Piasecki. Zdaniem krakowskiego politologa także Jarosław Kaczyński nie uszczuplił swojej władzy na rzecz Morawieckiego, ponieważ wicepremier nie ma zaplecza w partii, a w konsekwencji dla prezesa PiS nie stanowi zagrożenia.

- Pełna władza nad gospodarką i finansami może i pomóc, i zaszkodzić Morawieckiemu w politycznej karierze - dywaguje prof. Piasecki. Pomóc, bo będzie mógł się wykazać. Ale może go też zgubić, bo w razie niepowodzeń będzie go można obarczyć całą winą.

Prof. Piasecki zauważa, że trwający około tygodnia szum wokół spodziewanych zmian w rządzie był skutecznym zabiegiem władzy. Na drugi plan zepchnął ofensywę opozycji w ramach akcji „Misiewicze-PiSiewicze”.

Może do KNF?

Szałamacha zwołał wczoraj konferencję prasową. Przyznał, że powodem przesądzającym o złożeniu przez niego dymisji były wydarzenia na scenie politycznej w ostatnich dniach. Nie chciał podać konkretów, lecz dał dość jasno do zrozumienia, że przegrał batalię z Morawieckim. Oczywiście odejście ministra finansów nie byłoby możliwe, gdyby nie przystał na nie Kaczyński. - Być może Szałamacha zostanie nowym szefem Komisji Nadzoru Finansowego - przypuszcza Marek Zuber, ekonomista. On, podobnie jak prof. Gomułka, obawia się, że wicepremier Morawiecki nie będzie chciał trzymać w ryzach długu publicznego i deficytu budżetowego.

Inne zmiany

Beata Szydło ogłosiła też inne zmiany. Dotyczą Kancelarii Premiera. Nowym pełnomocnikiem rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania został Adam Lipiński, jeden z nabliższych współpracowników prezesa Kaczyńskiego. Z kolei odpowiedzialny za koordynację Światowych Dni Młodzieży Paweł Majewski przechodzi z kancelarii do resortu cyfryzacji. Jego miejsce zajmie Grzegorz Schreiber, poseł PiS.

Opozycja całą rządową rekonstrukcję uważa za rzecz marginalną, bo najgorsi jej zdaniem ministrowie, jak Antoni Macierewicz, Krzysztof Jurgiel, Mariusz Błaszczak czy Anna Zalewska, pozostali na stanowiskach.