– Czuję się osobiście zniesmaczony, a __nawet obrażony – powiedział Agencji Informacyjnej Polska Press senator PO Jan Rulewski, komentując te polityczne przepychanki. – _To porażające, że w ogóle o tym dyskutujemy. Ta sprawa powinna być już dawno załatwiona, bez przepychanek, szantaży i __histerii _– mówi legendarny działacz „Solidarności”.
Projekt ustawy, przyjęty ponad rok temu przez Senat, przewidywał wsparcie byłych działaczy opozycji antykomunistycznej na poziomie najniższej emerytury, czyli ok 800 zł miesięcznie. Sprzeciw wobec ustawy wyraził minister finansów Mateusz Szczurek, który twierdził, że wprowadzenie jej w życie kosztowałoby kilka miliardów złotych.
Po tym, jak Ewa Kopacz zgodziła się na podjęcie prac nad tą ustawą w zamian za zgodę senatorów na ratyfikację konwencji o zapobieganiu przemocy, zdanie zmienił także minister Szczurek. W rządowym stanowisku wyliczył koszty wsparcia dla byłych opozycjonistów na poziomie 36 mln zł rocznie.
Natomiast sejmowa komisja, która zajęła się projektem ustawy, już na starcie zmieniła wysokość świadczeń. Wsparcie ma wynieść 400 zł, zamiast proponowanych przez Senat 800 zł miesięcznie dla osób, które dziś mają renty i emerytury niższe niż 2 tys. zł lub dochód w rodzinie jest mniejszy niż 1250 zł za osobę. Dodatkowo, warunkiem przyznania świadczeń ma być weryfikacja działalności w opozycji przez Instytut Pamięci Narodowej. – To oczywiście za __mało, jest mi wstyd, ale lepsze tyle niż nic – mówi Jan Rulewski. Ustawa ma być przyjęta przez Sejm na najbliższym posiedzeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?