MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rzecz normalna: stać na głowie i robić szpagat w powietrzu

BARBARA CIRYT
Cheerleaderki z zespołu Karmel z Michałowic ze swoją instruktorką Magdaleną Nowak Fot. Barbara Ciryt
Cheerleaderki z zespołu Karmel z Michałowic ze swoją instruktorką Magdaleną Nowak Fot. Barbara Ciryt
Zamigotały kolorowe pompony. Dziewczyny w podskokach, z uśmiechem zbiegają ze sceny. Okrzyk spikera: Krzyk! Cheerleaderki słyszą brawa, wiwaty. Wygrały VI Turniej Zespołów Cheerleaders w Raciborowicach. Kolejne zapowiedzi zespołów: Shade! Gimone! Impuls! Dziewczyny nie mogą pokazać zmęczenia. Z werwą tańczą do końca.

Cheerleaderki z zespołu Karmel z Michałowic ze swoją instruktorką Magdaleną Nowak Fot. Barbara Ciryt

RYWALIZACJA. Wylany pot, kontuzje cheerleaderek przestają się liczyć, gdy idą na pokaz. Zostaje uśmiech, gracja i zgrabne kroki, bo zaczyna się show.

Za kulisami liderki wyliczają: dwie kontuzje, ból kolana, skręcona noga. Dziewczyny muszą to znieść z uśmiechem. - Widzowie przyszli zobaczyć ładne widowisko, radość, energię. A kontuzje? Zdarzają się. Trzeba być na to przygotowanym. Wytrzymać ból i to z uśmiechem - mówi Patrycja Pruś, liderka zespołu Gimone z Sosnowca.

Na turniej cheerleaderek do Raciborowic co roku przyjeżdżają dziesiątki zespołów. Jedne dziewczyny ćwiczą i tańczą razem od roku, inne od pięciu lat. Podoba im się życie cheerleaderek. Osiem licealistek tworzy grupę Enjoy. Pochodzą ze Skarżyska Kamiennej w województwie świętokrzyskim. Z trudem łączą obowiązki licealistek i wspólne treningi.

- Zespół powstał z dwóch innych, gdy wyrosłyśmy z klasy juniorek. Życie związane z występami, pokazami wciąga, dlatego nie mogłyśmy przestać ćwiczyć - mówią dziewczyny. Podobnie ich koleżanki z zespołu Shake z Oświęcimia nie mogą obejść się bez okrzyków podziwu, oklasków, pisków na ich cześć i kibicowania swojej drużynie koszykarzy.

- Wylewamy pot na ćwiczeniach, a to wielki trud po dniu pełnym zajęć w szkole. Jednak przyjście do zespołu od razu poprawia samopoczucie. Dla poprawy efektów na scenie warto podejmować ten wysiłek - mówią Magdalena Jaskółka i Żaneta Płonka z Shake. To zespół działający przy Miejskim Gimnazjum nr 2 w Oświęcimiu, w którym od lat istnieją zespoły cheerleaderek i co roku dołączają do nich nowe dziewczyny. - Wiemy jedno, że niezależnie od wyniku turniejowego i oceny jury jesteśmy najlepsze na świecie. To dotyczy nie tylko naszego tańca, treningów, zawodów, ale także spotkań towarzyskich, wspólnej dobrej zabawy - mówi z przekonaniem Iza Spadek z Shake.

Trenerka dziewczyn dodaje, że jej grupa nie jest "zepsuta". Zespół składa się z 15 dziewczyn, które potrafią się dogadywać, przyjaźnić i obiektywnie ocenić swoje możliwości. Jeśli trzeba uznają wyższość innych zespołów, rozumieją, że ktoś więcej ćwiczył, bardziej sie starał, osiągnął lepsze efekty i wygrywa. - Dla nas na zawodach liczy się sprawiedliwy wynik, nie wygrana - mówi Żaneta Płonka.

Każda cheerleaderka jest gotowa wylewać pot na ćwiczeniach, poświęcić czas. W zespole Krzyk są tegoroczne maturzystki i z występów nie zrezygnowały nawet w przeddzień egzaminu. - Każda chce być doceniona, zauważona. W zespole wiele trzeba się nauczyć i pamiętać, że sukces zależy od całej grupy - mówią Patrycja Speer i Dagmara Hesok z zespołu Krzyk z Knurowa, ze Śląska.

Tradycje cheerleadningu są również w Michałowicach. Tutejsze Centrum Kultury i Promocji od lat organizuje turnieje dla uśmiechniętych dziewczyn, wymachujących kolorowymi pomponami. Zawsze do tej rywalizacji wystawia swój zespół.

Obecnie instruktorka i współorganizatorka turnieju Magdalena Nowak prowadzi grupę Karmel. Należą do niego dziewczynki w wieku od 8 do 11 lat. Wciąż się uśmiechają. - To każdy umie bez uczenia się - mówią dziewczyny. - Jeśli ktoś ma z tym kłopot, to może sobie wyobrazić publiczność w samej bieliźnie i już się śmieje - wyjaśnia Kamila Kaczor.
Dziewczyny z grupy Karmel wyliczają, o czym cheerleaderka powinna pamiętać: - Obciągać palce u stóp, żeby nie wystawały do sufitu i nie garbić się - mówią Natalka Okoniewska, Patrycja Jaskółka, Monika Stopińska, Marlena Stec. - Cheerleaderka powinna słuchać muzyki, bo inaczej będzie nierówno tańczyć i dobrze jest, gdy umie wykonać szpagat, albo się tego uczy - mówi Julia Siudek. - Musi też szybko zapamiętywać pozy z układu tanecznego - mówi Karolina Imiołek. Instruktorka małych cheerleaderek Magdalena Nowak podkreśla, że dziewczyny w zespole uczą się współpracy. - Przede wszystkim odpowiedzialności za siebie nawzajem. Jeśli nawet któraś jest lepiej przygotowana, lepiej wygimnastykowana, to musi dostosować się do innych, pomagać im - podkreśla pani Magda. - Tutaj uczą się grać fair i uświadamiają sobie, że czasem trzeba przegrać. Uśmiechu rzeczywiście nie trzeba je uczyć. Robią to, co lubią więc się cieszą. Natomiast kontuzje znoszą dzielnie, bo wiedzą, że one są wpisane w ćwiczenia fizyczne - mówi instruktorka zespołu Karmel.

Dziewczyny, nawet z zespołów tanecznych nie akrobatycznych, po kilku miesiącach ćwiczeń są pewne, że stanie na głowie czy szpagat w powietrzu to rzecz normalna.

[email protected]

CHEER GIRLS 2012

Junior młodszy:

1. Mini Stars,

2.Voltage,

3. Gimone,

4. Liderki,

5. Ars,

6 Karmel

Junior:

1. Impuls,

2. Shake,

3. Show Dance,

4. Teen Dancers,

5. Angels,

6. Dynamit

Senior:

1. Krzyk,

2. Shade,

3. Enjoy,

4. Gimone,

5. Donger.

Indywidualne nagrody:

Zosia Jedlińska,

Justyna Kozień,

Estera Pruś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski