Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzepiennik Strzyżewski. Każdy mógł oszczędzić 800 zł, ale radni stanęli okoniem

Robert Gąsiorek
Aleksy Wołkowicz z Rzepiennika Strzyżewskiego nie jest zadowolony z decyzji radnych. On sam mógł zaoszczędzić 800 zł.
Aleksy Wołkowicz z Rzepiennika Strzyżewskiego nie jest zadowolony z decyzji radnych. On sam mógł zaoszczędzić 800 zł. Fot. Robert Gąsiorek
To co udało się w Ciężkowicach czy Tuchowie, w Rzepienniku zablokowała rada.

W Rzepienniku Strzyżewskim i Biskupim mieszkańcy czują się oszukani przez radnych. W gminie właśnie zakończyła się budowa kanalizacji. Spółka "Dorzecze Białej", aby zachęcić do jak najszybszego przyłączania gospodarstw do sieci, postanowiła zaciągnąć pożyczkę w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Krakowie, a pieniądze rozdysponować między ludzi.

Według prezesa Sławomira Jędrusiaka, w przypadku wykonania przyłącza mierzącego pięć metrów, po dofinansowaniu mieszkaniec zaoszczędziłby ponad 800 zł. Pozostała część miała zostać rozłożona na 24 bezprocentowe raty. Aby plan ten wcielić w życie, zgodę musieli wyrazić radni.

Nie było z tym problemu w Ciężkowicach, Tuchowie i Ryglicach - gminach, które są udziałowcami spółki "Dorzecze Białej". Tam radni opowiedzieli się za zaciągnięciem kredytu pod zastaw gminnych obiektów (np. w Ryglicach to budynek Ośrodka Kultury). Nie wszędzie poszło jednak po myśli mieszkańców.

Schody zaczęły się, kiedy do stołu siedli radni z Rzepiennika Strzyżewskiego. W tym przypadku projekt mówił o zastawie hipotecznym na okres pięciu lat budynku Urzędu Gminy. Na 15 głosujących - aż 8 było przeciw, 5 się wstrzymało, a tylko dwóch było na tak.

Wywiad radnego

Takim obrotem sprawy zaskoczony jest prezes Jędrusiak. - Szukaliśmy rozwiązania, które pomogłoby mieszkańcom zmniejszyć koszty budowy przyłączy - zauważa Sławomir Jędrusiak.

Jednym z radnych, którzy odrzucili projekt, jest Zygmunt Słowik. - Przed sesją rozmawiałem z mieszkańcami mojej miejscowości, którzy dali mi jasno do zrozumienia, że nie potrzebują dofinansowania. Ponad 70 gospodarstw wykonało przyłącza na własną rękę i nie wydali na nie więcej niż proponuje spółka - podkreśla Słowik. - Poza tym zastaw budynku Urzędu Gminy jest ryzykowny.

Zupełnie innego zdania jest wójt Rzepiennika Marek Karaś. - Ulżylibyśmy ludziom, a jednocześnie z gminnej kasy nie ubyłaby ani złotówka. Bylibyśmy tylko poręczycielem dla spółki "Dorzecze Białej" - mówi wójt Karaś. - Poza tym plan był taki, że z dopłaty można skorzystać dobrowolnie. Jeśli ktoś ma koparkę i chęci, to na własną rękę mógłby sobie zrobić przyłącze.

Liczą, ile stracili

Wielu mieszkańców ma za złe radnym, którzy zablokowali projekt. W tej grupie jest m.in. Aleksy Wołkowicz z Rzepiennika Strzyżewskiego, który tak samo jak 300 innych gospodarzy czeka na możliwość wpięcia się do sieci.

- Wybieramy tych ludzi do rady, żeby działali w naszym interesie, a nie rzucali kłody pod nogi - oburza się gospodarz. - Ja mam do wykopania ok. 6 metrów. Koło nosa przeszło mi 800 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski