Jest jedną z najbardziej znanych w Polsce osób, które dekorują torty i nadają im rozmaite kształty. Tarnowianka Anna Daraż, przygotowując wymyślne, słodkie dzieła sztuki, spełnia marzenie.
Chciała bowiem studiować na Akademii Sztuk Pięknych. Nie rzeźbi jednak w kamieniu czy drewnie, ale w masie cukrowej, a efekty jej artystycznej pracy cieszą nie tylko wzrok, ale i podniebienie. Można je bowiem zjeść.
Studiowała turystykę i rekreację ze specjalnością medyczną. W wyuczonym zawodzie nie przepracowała jednak nawet godziny. W cukiernictwie jest samoukiem, choć wiedzę na temat zdobienia tortów czerpała od najlepszych w tej dziedzinie.
Uczestniczyła między innymi w indywidualnych szkoleniach prowadzonych przez Karena Davisa czy słynnego Davida MacCarfrae’a, który przygotowywał m.in. torty dla brytyjskiej rodziny królewskiej.
Miłość do kuchni ma po mamie
– Już jako mała dziewczynka kręciłam się stale po kuchni podpatrując, co robi mama. Pod względem wypieków i tworzenia wymyślnych, oryginalnych smaków to właśnie ona była i będzie dla mnie największą mistrzynią – wyjaśnia tarnowianka.
Z tzw. „sugarcraftingiem”, nazywanym też „stylem angielskim” po raz pierwszy zetknęła się w czasie kilkuletniego pobytu na Wyspach Brytyjskich.
– Piękne torty, jakich do tej pory nie widziałam, ozdobione w wymyślny, często wręcz bajkowy sposób, powaliły mnie na kolana. Postawiłam sobie za cel, że również nauczę się je robić – wspomina.
Jeszcze będąc w Anglii przeczytała tony artykułów na ten temat oraz przećwiczyła setki godzin, aby nauczyć się tego stylu.
Po powrocie do Polski uzbrojona w wiedzę i umiejętności, założyła w Tarnowie pracownię ciast i tortów „Niezłe Ciacho”, w której postanowiła połączyć to, czego nauczyła się za granicą z kunsztem do pieczenia ciast, jaki posiada mama. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, a zapotrzebowanie na jej torty zaczęło być coraz większe.
– Wszystkim, którzy szukają pomysłu na wyjście z bezrobocia podajemy przykład pani Ani. Przyznaną dotacje na założenie własnej działalności gospodarczej wzorcowo wykorzystała na rozkręcenie biznesu, o którym jest coraz głośniej w Polsce – mówi Barbara Borowicz z Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnowie.
Tort jak galeria handlowa na 1600 porcji
W ciągu pięciu lat funkcjonowania pracowni wykonała ponad dwa tysiące tortów. Każdy był inny, niepowtarzalny.
– Zanim przystąpię do pracy dużo rozmawiam z osobami, które składają zamówienie i pytam, na jaką okazję ma to być tort, dla kogo, co mógłby on przedstawiać, aby sprawić radość obdarowywanemu. Z ciasta tortowego i masy cukrowej można wykonać praktycznie wszystko. Potrzebny jest tylko pomysł i wiedza, jak się za to zabrać – opowiada.
Ogromną wagę przykłada do każdego, nawet najdrobniejszego szczegółu, gdyż – jak mówi – to właśnie detale świadczą o odbiorze całego dzieła. Jest dla siebie wymagająca. Torty wyjeżdżające z jej pracowni mają przede wszystkim wzbudzać zachwyt.
Wykonanie jednego tortu zajmuje jej czasem nawet kilka godzin wytężonej pracy. Spośród najlepszych dzieł wymienia m.in. tort w kształcie krowy dla tarnowskiej firmy Mlektar czy odzwierciedlający maszynę do sitodruku – dla pewnej amerykańskiej firmy – w którym było do wykonania ponad 400 różnych elementów. Jej najwyższe dzieło (tort weselny) miało ponad 1,5 metra, a najcięższe – tort dla galerii Gemini, wyrzeźbiony w kształcie tego obiektu, z parkingami i malutkimi samochodami – ważył ponad 160 kilogramów i udało się z niego wykroić 1600 porcji.
Jej torty były ozdobą ważnych imprez w znanych polskich firmach różnych branż. Jeden z nich zamówiła specjalnie u tarnowianki m.in. Dorota Zawadzka, znana z telewizji „Superniania”.
Bez chłodni jej rzeźby rozpłynęłyby się
– Rzeźbienie tortów wymaga przede wszystkim wiedzy i cierpliwości. Masa cukrowa to szczególny budulec, który w przeciwieństwie do kamienia czy drewna, nie może być zbyt długo wystawiony na działanie ciepła. Dlatego praca przy torcie wymaga, aby stale pamiętać o odkładaniu go do chłodni, żeby nie rozpłynął się, a kilkugodzinna robota nie poszła na marne – podkreśla.
Z lukru potrafi wyczarować praktycznie wszystko. Każdy element, który umieszcza na swoim dziele – począwszy od figurek, przez napisy i zdobienia, nadaje się później do zjedzenia. Do ich wykonywania wykorzystuje mnóstwo przedziwnych sprzętów, w które zaopatruje się najczęściej w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, gdzie „sugarcrafting” to jedna z najprężniej rozwijających się obecnie branż w cukiernictwie.
Moda na zdobienie tortów w stylu angielskim dotarła również do naszego kraju, a pani Anna jest jednym z najbardziej rozchwytywanych fachowców w tej dziedzinie. Chętnie dzieli się swoją wiedzą z każdym, kto chciałby nauczyć się zdobić torty, tak jak ona, podczas szkoleń indywidualnych oraz grupowych, a także za pośrednictwem internetu. W sieci krąży mnóstwo filmów z jej udziałem, na których krok po kroku uczy zdobienia tortów.
Coraz trudniej zastać ją w Tarnowie, gdyż co chwilę zapraszana jest na pokazy i prezentacje w całej Polsce. Ostatnio była na przykład w Tarnowskich Górach.
– Odkryłam w sobie dodatkowy talent – pedagogiczny i bardzo mi się to podoba, że mogę innym przekazywać to, czego sama się nauczyłam – przyznaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?