Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są już pierwsze ofiary mrozów i samotności

Aleksander Gąciarz
Powiat miechowski. Trzy osoby zmarły w tym roku na terenie powiatu w okolicznościach, które mogą wskazywać na wychłodzenie organizmu. Policja apeluje w związku z tym o sąsiedzką czujność.

Do pierwszej tragedii doszło jeszcze w ubiegłym roku. 1 grudnia około godziny 9 rano, w przydrożnym rowie w Podleśnej Woli (gmina Miechów) zostały znalezione zwłoki 65-letniego mężczyzny, mieszkańca tej wsi.

Pozostałe dwa przypadki wydarzyły się ostatnich dniach. W sobotę, 3 stycznia, o godzinie 7 rano w Święcicach (gmina Słaboszów) na terenie prywatnej posesji znaleziono zwłoki 58-letniego mężczyzny, mieszkańca sąsiedniej miejscowości. Na jego ciele nie stwierdzono żadnych obrażeń.

Dwa dni później, w poniedziałek około godz. 13.35, w Jelczy (gmina Charsznica) natrafiono na zwłoki 71-letniego mężczyzny. Ciało znajdowało się przed bramą prowadzącą do jego posesji. Mężczyzna mieszkał samotnie i na uboczu. On również nie miał widocznych obrażeń.

W żadnym z trzech opisywanych przypadków policja nie dysponuje jeszcze wynikami sekcji zwłok. Nie ma zatem stuprocentowej pewności, że wyżej wymienieni mężczyźni zmarli na skutek wychłodzenia. Ze względu na okoliczności, taka właśnie przyczyna zgonów jest jednak bardzo poważnie brana pod uwagę. Niewykluczone, że przyczynił się do tego również alkohol, chociaż przed uzyskaniem wyników badań krwi też jest to tylko przypuszczenie.

- Ten rok jest pod tym względem wyjątkowy. W poprzednich latach też zdarzały się przypadki, że zgłaszano nam znalezienie ludzkich zwłok w różnych miejscach, ale niemal zawsze okoliczności były takie, że szybko można było wychłodzenie wykluczyć - mówi st. asp. Marcin Jamroży z miechowskiej policji.

Miechowscy funkcjonariusze przyznają, że mieszkańcy powiatu starają się nie być obojętni wobec przypadków osób, które przy niskich temperaturach znajdują się pod gołym niebem i zachowują się nietypowo. Podobnych zgłoszeń o ludziach śpiących lub leżących na zewnątrz napływa sporo. Mimo to apelują, aby tego typu reakcje dotyczyły także np. sąsiadów.

- Jeżeli wiemy, że w domu obok ktoś mieszka samotnie, a nie widujemy tej osoby jakiś czas, albo widzimy, że mimo zimna z komina nie unosi się dym, sprawdźmy, czy nic złego się nie stało. Taka reakcja czasem może uratować komuś życie - mówi Marcin Jamroży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski