Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są kwietniki - są wyniki, czyli kto się promuje na zieleni

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Prezydent Majchrowski zdecydował, że będzie pierwszym krakowskim ogrodnikiem. I planuje wielkie sadzenie
Prezydent Majchrowski zdecydował, że będzie pierwszym krakowskim ogrodnikiem. I planuje wielkie sadzenie fot. Anna Kaczmarz
Inicjatywy. Krakowscy politycy i samorządowcy chwytają za motyki. Między grządkami widzą szansę na dobry „pijar”.

Tylu chętnych do sadzenia dawno w Krakowie nie było. W magnoliach, tulipanach i rododendronach wyczuli bowiem nie tylko piękne aromaty, ale również kapitał polityczny. Na czele prezydent Jacek Majchrowski, który postanowił być głównym miejskim ogrodnikiem i sprawować bezpośrednią pieczę nad urzędnikami zajmującymi się zielenią. Zapowiada, że... będzie brutalny, a w projekcie przyszłorocznego budżetu miasta zapisuje aż 100 mln zł na nowe parki.

Tuż za nim idą radni z łopatami i nasionami w rękach. Intencje jasne, ale w zabetonowanym - jak twierdzi Łukasz Gibała z Logicznej Alternatywy - mieście, taka aktywność może przynieść pozytywne efekty.

- Politycy zauważyli wreszcie, jak ważna dla mieszkańców jest zieleń. Oczywiście chcą to wykorzystać do własnej promocji, ale, jeśli przy okazji zrobią coś dobrego, ochronią drzewa, posadzą nowe rośliny, trzeba się z tego tylko cieszyć - mówi Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zieleń niedostępna dla mieszkańców Krakowa
Plan miejscowy ochroni miejską zieleń

Autor: Marzena Rogozik

W Krakowie trwa więc „propagandowy” wyścig, kto posadzi więcej. Kilka dni temu mieszkańcy m.in. Bronowic znaleźli w swoich skrzynkach pocztowych ulotki od radnego miejskiego Grzegorza Stawowego z zaproszeniem na najbliższą sobotę (między godz. 11 a 13) do wspólnego sadzenia roślin w parku Młynówka Królewska. Na miejscu czekać będą na nich nie tylko niezbędne narzędzia, ale również ciepła herbata.

Radny w swoich ulotkach przekonuje, że to on zarezerwował na rewitalizację parku milion złotych. Tak jakby pieniądze te nie pochodziły z budżetu miasta, tylko z jego prywatnego konta. - To była jednak moja inicjatywa i to ja przekonałem innych radnych, by zabezpieczone zostały środki na tę inwestycję - zaznacza Grzegorz Stawowy.

Na początku listopada, na wspólne sadzenie roślin, które mają pochłaniać pyły i zmniejszać smog, mieszkańców zaprosili też urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej. W akcji przy kinie Kijów wzięły udział też gwiazdy, m.in. Zbigniew Wodecki i Michał Kościuszko.

Najdalej poszedł jednak sam prezydent Krakowa, który dopiero niedawno uświadomił sobie, jak ważne dla krakowian są chociażby nowe kwietniki ustawione na ul. Grodzkiej przed ŚDM. Podczas rozmowy z naszym dziennikarzem był wyraźnie zaskoczony, gdy usłyszał, jak pozytywnie o tej inwestycji wypowiadają się krakowianie na naszym forum internetowym.

Prof. Jacek Majchrowski podjął więc właśnie decyzję, że to on bezpośrednio będzie nadzorował inwestycje związane z zielenią w mieście. Wcześniej zadanie to leżało w kompetencjach wiceprezydent Elżbiety Koterby. Prezydent w rozmowie z nami zaznacza, że był zadowolony z jej pracy. - Wziąłem to jednak na siebie, bo w niektórych przypadkach w staraniu się o zieleń trzeba pewne rozwiązania narzucać nawet w sposób brutalny - przekonuje wchodzący w rolę pierwszego miejskiego ogrodnika prezydent Majchrowski. W przedstawionym w środę projekcie budżetu na 2017 rok zapisał na zieleń rekordową kwotę w wysokości 100 mln zł, czyli o 20 milionów zł więcej niż znalazło się w tegorocznym budżecie.

Swojego sukcesu w tym upatruje Łukasz Gibała, lider Logicznej Alternatywy, który chcąc doprowadzić do referendum w sprawie odwołania prezydenta Majchrowskiego, zarzucał mu właśnie betonowanie miasta i zbyt małe nakłady na zieleń. - Wychodzi na to, że prezydent Majchrowski wziął sobie moje słowa do serca - twierdzi Łukasz Gibała, również uwielbiający promować się z sadzonkami w ręku, których nie tak dawno rozdał kilkanaście tysięcy.

- Zieleń i ekologia stały się tematem wiodącym w wielu miastach. Politycy i samorządowcy, widząc, że przy sadzeniu roślin mogą się teraz bardziej wypromować niż np. na otwieraniu nowego chodnika, sięgają po motyki - komentuje dr hab. Dariusz Tworzydło, ekspert ds. public relations z Uniwersytetu Warszawskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski