Są nie tylko praktyczne, ale i piękne

Płytki to okładzina, którą zmienia się rzadko. Kiedyś układało się je na całe życie, teraz – na kilkanaście lat. Do zmian motywuje nas przede wszystkim moda, która w tej branży zmienia się coraz częściej. Nowoczesne kafelki zarówno pod kątem wykonania, jak i wyglądu, nie przypominają tych sprzed 30 lat.

Szkliwione czy angobowane
Jeszcze kilka lat temu na podłogach i ścianach w naszych domach królowały płytki matowe (nieszkliwione). Teraz do łask powracają te połyskujące (szkliwione). Jeszcze większy połysk zapewniają kafle polerowane, dające efekt lustra (można się w nich przejrzeć).

Grono wiernych miłośników mają też płytki angobowane. Co się kryje pod tą nazwą? Powierzchnia płytek pokryta jest specjalną zaprawą, tzw. angobą. Powoduje ona, że wierzch kafli pozostaje matowy. Co więc wybrać, od czego zacząć?

– Od __wyboru koloru – radzi Katarzyna Pardiak-Borowska z działu kreacji i ekspozycji w Grupie Paradyż. – Decydując się na płytki w naturalnych odcieniach bieli, szarości czy jasnych brązów uzyskamy uniwersalny efekt we wnętrzu, nie pomniejszymy optycznie pomieszczenia. Taką aranżację, np. łazienki, możemy urozmaicać za pomocą dodatków. Baza w postaci stałych elementów wyposażenia, takich jak płytki czy ceramika sanitarna, jest podstawą do tego, aby za pomocą dodatków zmieniać styl pomieszczenia, kiedy mamy na to ochotę. Jeśli jednak chodzi o metraż pomieszczenia, w którym ma znaleźć się okładzina, nie narzuca on nam rozmiaru płytek, jakie powinniśmy użyć w aranżacji wnętrza.

Wcale nie jest tak, że do małej łazienki czy niewielkiej kuchni pasują jedynie mniejsze płytki (np. te o wymiarach 20 x 50 cm, 33 x 33 cm lub 45 x 45 cm), a tylko na dużych przestrzeniach sprawdzą się pokaźne kafelki (m.in. 60 x 120 cm lub 40 x 100 cm).

– To wzór, kolor, forma materiału ceramicznego jest ważna w __podejmowaniu decyzji dotyczącej formatu _– twierdzi Pardiak-Borowska. – Małe pomieszczenie, np. łazienkę, możemy optycznie powiększyć, używając dużych płytek o stonowanym charakterze. Działa tu zasada: im mniej podziałów, tym większa przestrzeń. Sprawdzą się płytki rektyfikowane, czyli te, które mają mechanicznie obcięte albo zeszlifowane brzegi. Ich boki są proste, tworzą kąt prosty. Układamy je z minimalną fugą. Tej prawie w _ogóle nie widać.

Popularne są nie tylko kwadratowe czy prostokątne płytki ceramiczne. W sklepach znajdziemy je też w kształcie trójkąta czy ośmiokąta, a nawet okrągłe. Tyle że te ostatnie występują jako ozdoba, tzw. przerywnik pośród ,,normalnych” płytek na ścianie czy podłodze.

Kolory i dekory na ścianie i podłodze
Odcienie brązu i beżu, czerwień połączona z szarością lub czernią to najczęściej wybierane barwy płytek ściennych do kuchni i łazienki. Na podłodze sprawdzą się kafle w odcieniach brązu, beżu i granatu. W tym przypadku bardziej praktyczne są płytki matowe: gładkie szybciej się rysują i widać na nich inne uszkodzenia mechaniczne.

Kto zamierza zainwestować w jednokolorowe płytki ścienne, a nie chce, żeby kuchnia czy łazienka wyglądały nudno, powinien zapewnić oryginalne dekoracje. Może też, zamiast dekorów, kupić płytki jednobarwne, ale w trzech odcieniach. Wówczas na dole, tzn. od podłogi do wysokości niecałego metra, można położyć płytki w najciemniejszym odcieniu, w połowie ściany zamontować pas płytek szeroki na kilkadziesiąt centymetrów (np. dwa rzędy) w kolorze jaśniejszym, a powyżej położyć najjaśniejsze.

Modne rozwiązanie to także kafle na podłodze i ścianie w tym samym kolorze, tylko w połowie ściany jest pas płytek o barwie kontrastującej. W kuchni może to być na wysokości pasa roboczego, a w łazience na wysokości zlewu lub wanny. Kto chce zaszaleć z kolorem, niech zdecyduje się na płytki w stylu marokańskim. Każda płytka wygląda jak miniwitraż. Ma przynajmniej pięć kolorów, a te kolory – jeszcze po kilka odcieni.

Coraz bardziej modne stają się też kafelki o nierównej powierzchni. Podobny efekt mają płytki wypukłe.