Są sytuacje bramkowe, brakuje jednak precyzji

Niedzielny mecz „Słoników” z Puszczą Niepołomice (0:0) potwierdził, że zdobywanie bramek sprawia niecieczanom duży problem.

– W spotkaniu z Puszczą nie było nam łatwo, gdyż rywale zagrali bardzo defensywnie, co nie ułatwiło nam zadania – podkreślił trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz. – W takiej sytuacji miejsca w polu karnym drużyny z Niepołomic nie było zbyt wiele, stąd mieliśmy problem ze zdobyciem gola.
Pocieszającym jest jednak fakt, że mimo to wypracowaliśmy sobie wiele okazji bramkowych. Szkoda tylko, że zabrakło nam troszkę szczęścia, gdyż kilka razy piłka dosłownie o centymetry mijała cel. Zadowolony jestem również, że zawodnicy doskonale wytrzymali niedzielne spotkanie pod względem fizycznym. Powoli się rozkręcamy i w kolejnych meczach będziemy coraz groźniejsi, także w ofensywie – zapowiada Mandrysz.

W wyjściowym składzie na mecz z Puszczą szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu dokonał w defensywie jednej zmiany; na pozycji lewego obrońcy Łukasza Pielorza zastąpił Dariusz Jarecki. _– Była to roszada wynikająca z założeń taktycznych jakie mieliśmy realizować w trakcie meczu _– krótko skomentował trener „Słoników”.

– Z jednej strony cieszę się, że nie straciliśmy bramki, ale nie jestem do końca zadowolony, gdyż graliśmy o zwycięstwo _– podkreślił Dariusz Jarecki. _– Naszym zadaniem była gra oskrzydlająca oraz dogrywanie piłki do napastników. W wielu momentach brakowało nam jednak dokładności, także z mojej strony. Z drugiej strony trzeba przyznać, że mieliśmy kilka okazji do zdobycia bramki i gdybyśmy strzelili gola, mecz na pewno ułożyłby się zupełnie inaczej. Nikt nam nie może odmówić zaangażowania w grę. Wierzę, że w końcu przyjdzie skuteczność i __będziemy wygrywali mecze – stwierdził gracz „Słoników”.