Pod opieką nowego kuratora - Krzysztofa Pietraszewskiego - krakowski festiwal wrócił do swych korzeni. O ile na jego ostatnich edycjach dominował wątek przenikania się muzyki współczesnej z popularną elektroniką, tak w tym roku program imprezy był podporządkowany prezentacji muzyki współczesnej w jej czystej postaci.
Posłuchaliśmy więc wykonań kompozycji klasyków gatunku - Stockhausena, Bouleza i Berio. Od ich powstania minęło przeważnie pół wieku i nie wszystkie oparły się upływowi czasu. O ile prezentacja muzyki Stockhausena pokazała jak wiele z jego pomysłów jest do dziś aktualnych, tak okazało się, że eksperymenty Berio trącą już dziś myszką.
Duża więc nadzieja w młodych kompozytorach. Wielką ekspresję tkwiącą w ich muzyce pokazał choćby występy grupy Zeitkratzer czy kolektywów Bedroom Community i Sono Genera.
Najwięcej widzów zgromadziły jednak występy gwiazdy rocka - Mike’a Pattona - próbującego swych sił w awangardzie. O ile jednak pierwszy z nich oddał szeroki wachlarz jego możliwości wokalnych, tak drugi rozczarował.
Nowa formuła festiwalu wydaje się być logiczna i sensowna - choć przez skoncentrowanie się na muzyce współczesnej nadaje mu w naturalny sposób bardziej akademicki i elitarny charakter niż miał ostatnio.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?