Sąd łagodzi wyrok za rajd po galerii

- Może kiedyś wnuki oskarżonego Dawida P. będą z niego dumne, że miał taką fantazję i taki rajd zrobił. Jednak teraz ocena tego zachowania jest naganna - mówił Jacek Satko, sędzia Sądu Okręgowego w Tarnowie uzasadniając warunkowe umorzenie postępowania przeciwko trzem nastolatkom.

Jeśli przez kolejny rok młodzi ludzie nie wejdą w konflikt z prawem, to nie poniosą konsekwencji niebezpiecznego rajdu motocyklem w centrum handlowym. Poza wpłatą pieniędzy na fundusz pomocy pokrzywdzonym.

O rajdzie motocyklem przez sklep głośno było w całej Polsce. W marcu 2015 roku Dawid P. wjechał crossową maszyną do Gemini Park Tarnów, a sześciu jego kolegów zabezpieczało teren lub nagrywało całą akcję. Filmik trafił do internetu i był głównym dowodem oskarżenia.

Sąd I instancji uznał trzech najstarszych organizatorów akcji za winnych narażenia klientów galerii na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dawid P. usłyszał wyrok pół roku ograniczenia wolności. Miał pracować społecznie 20 godzin miesięcznie. Jego pomagierom ograniczono wolność na 3 miesiące.

Obrońcy złożyli apelację. Podkreślali, że oskarżeni to porządni chłopcy, a przejazd zorganizowali tak, by nikomu nie stała się krzywda. - To było naganne, ale nie karygodne - mówił mec. Jerzy Knafel.

- Mogło dojść do tragedii. Oskarżony przejeżdżał ciężkim motocyklem w bliskiej odległości od ludzi i nie mógł przewidzieć jak zareagują - mówił prokurator i domagał się utrzymania wyroku.

Tym razem sąd był łagodniejszy i warunkowo umorzył sprawę na roczny okres próby. Młodszymi uczestnikami akcji zajął się sąd rodzinny. Jednego objął dozorem kuratora i obowiązkiem zajęć wychowawczych. Trzech upomniał.