Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Najwyższy: Tomasz Komenda niewinny! Niesłusznie więziono go przez 18 lat

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Tomasz Komenda w Sądzie Najwyższym
Tomasz Komenda w Sądzie Najwyższym marek szawdyn/polska press
Tomasz Komenda, który 18 lat spędził w więzieniu skazany za morderstwo i gwałt w podwrocławskich Miłoszycach jest niewinny. Orzekł to przed chwilą Sąd Najwyższy. - Bezcelowe było przedłużanie gehenny Tomasza Komendy - powiedział sędzia Andrzej Tomczyk, uzasadniając wyrok. Otwiera to Komendzie drogę do walki o wielomilionowe odszkodowanie za niesłuszne więzienie. Mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, obrońca Komendy, zapowiedział że w grę może wchodzić nawet ponad 10 mln zł.

Nie ma żadnych dowodów na to, by Tomasz Komenda był sprawcą brutalnego gwałtu i zbrodni, dokonanego w Miłoszycach pod Wrocławiem - stwierdził dziś Sąd Najwyższy. Co więcej. - Najistotniejszym dowodem jest ekspertyza Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu z lutego 2018. Przy zastosowaniu najnowszych technik dokonano pomiarów obrażeń znajdujących się na ciele ofiary. W wyniku tych bardzo szczegółowych badań biegli z Poznania wykluczyli możliwość pozostawienia tych śladów przez Tomasza Komendę - stwierdził sąd.

Zobacz też: Tomasz Komenda po wyroku: Jak ludzie, którzy mnie wsadzili mogą patrzeć w lustro?
Tomasz Komenda już od kilku tygodni był na wolności, bo sąd udzielił mu przedterminowego zwolnienia.
Przypomnijmy. Komenda został skazany na 25 lat za brutalny gwałt i zabójstwo 15-latki w Miłoszycach pod Wrocławiem. Wyszedł po 18 latach, ale wciąż formalnie do dziś był skazany i przez prawo uznawany za winnego. Tymczasem wrocławski wydział Prokuratury Krajowej zebrał dowody, z których wynika, ze winnym nie jest.

Śledczy złożyli do Sądu Najwyższego precedensowy wniosek o uniewinnienie prawomocnie skazanej osoby. Takie wnioski się zdarzają i to nawet często, ale pierwszy raz złożyła go w Sądzie Najwyższym prokuratura. Zawierał osiemnaście argumentów za tym, że w 2000 roku wrocławska prokuratura popełniła skandaliczną i dramatyczną pomyłkę, decydując o zatrzymaniu i postawieniu zarzutów gwałtu ze szczególnym okrucieństwem. Cztery lata później Sąd Okręgowy potraktował Komendę jeszcze surowiej i uznał go winnym morderstwa.

Były jakieś dowody? Wtedy śledczym i sądowi wydawało się, że tak. Najważniejszy to ślady zębów na ciele ofiary. Dwaj eksperci orzekli, że to bez wątpienia zęby Tomasza Komendy. Choć dziś prokuratura ma nową – zupełnie inną ekspertyzę. Była jeszcze czapka znaleziona na miejscu zdarzenia. Jej zapach miał pasować do zapachu oskarżonego wówczas Tomasza. Tak samo jak kod genetyczny kilku włosów z czapki. Dziś okazuje się, że kod genetyczny mógł się powtarzać u co 71 osób. A badanie zapachu przeprowadzono tak, że nie ma jak uznać tego dowodu za wiarygodny.

Tomasz padł ofiarą pomyłki? A może ktoś go wrobił? Rzetelna analiza akt sprawy pozwoliła na zatrzymanie rok temu Ireneusza M. Dowody, jakie jego obciążają są już bardzo mocne – deklarują śledczy. Trwają poszukiwania drugiego sprawcy.

Zobacz jak relacjonowaliśmy posiedzenie Sąd Najwyższego na GazetaWroclawska.pl

Aktualizacja godz. 13.25

Tomasz Komenda podziękował prokuratorom. Jest bardzo wzruszony. - Dajcie mi teraz odetchnąć - powiedział. Sąd zakończył posiedzenie.

Aktualizacja godz. 13.20
Sąd uzasadnia wyrok uniewinniając Tomasza Komendę.

- Trudno jest przekonywać przekonanych. Oskarżenie złożyło wniosek o wznowienie i uniewinnienie - mówił sędzia Andrzej Tomczyk. - Chcę kilka chwil poświęcić kwestiom natury historycznej. Orzeczenia uchylone dotyczyły zdarzeń z przełomu 1996/97. Krótko po ujawnieniu zbrodni w notatkach funkcjonariuszy policji pojawiły się sfomułowania wskazujące na wytypowanie jako potencjalnego sprawcę tej zbrodni osobę, która przedstawiała się jako Ireneusz. Wówczas nie udało się ustalić tego Ireneusza. Po latach okazało się, że ta osoba - wedle oświadczeń prokuratury - jest też podejrzaną (chodzi o Ireneusza M.). Mówię o tym dlatego, że już wówczas było duże prawdopodobieństwo oskarżenia o tę zbrodnię osoby, która po wielu latach zarzuty usłyszała.
Dopiero w 1999 roku na skutek rozpoznania z portretu pamięciowego Tomasza Komendy przez sąsiadkę babci, przesłuchano go. Potem zaczął on współpracować z policją. Zgodził się na pobranie próbek DNA, zapachu i odcisku szczęki. Pojawiły się opinie - genetyczna i zapachowa. Sąd zwraca uwagę, że materiał w postaci zapachu i kodu genetycznego pobrano bez udziału biegłych. W kwietniu pojawiła się opinia, że ślady zębów na ciele ofiary pochodzą od Tomasza Komendy lub innej osoby, która ma podobne uzębienie. Potem zatrzymano go. Tomasz przyznał się, złożył wyjaśnienia, po wysłuchaniu których prokurator przesłuchujący ponownie zapytał czy wie jaki czyn jest mu zarzucany. Potem Tomasz Komenda nie przyznał się i odmówił wyjaśnień. Tak zaczęło się postępowanie - przypominał sędzia

Dziś Sąd Najwyższy rozpatrywał wnioski o wznowienie postępowania zakończonego wyrokami Sądu Okręgowego i Apelacyjnego we Wrocławiu.
- Wniosek o wznowienie postępowania zawierał poza żądaniem wznowienia postępowania wnioski o uchylenie zaskarżonych wyroków i uniewinnienie. Wniosek prokuratury jest bardzo obszerny - stustronicowy. Zawiera osiemnaście pozycji wskazujących na nowe dowody. Najistotniejszym dowodem jest ekspertyza Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu z lutego 2018. Przy zastosowaniu najnowszych technik dokonano pomiarów obrażeń znajdujących się na ciele ofiary. W wyniku tych bardzo szczegółowych badań biegli z Poznania wykluczyli możliwość pozostawienia tych śladów przez Tomasza Komendę. Ten dowód został w pewnym sensie poddany też opiniowaniu przez biegłych dotychczas wydających opinię. Bo przesłuchiwano ich w śledztwie. Biegły z zakresu medycyny sądowej (dr Kawecki) stwierdził , że nigdy nie było opinii kategorycznej wskazującej Komendę. A drugi biegły (Wiesław Semiczek) zasłonił się wiekiem i niepamięcią.

Drugim dowodem przemawiającym za niewinnością był wynik badań DNA. Przeprowadzono badanie włosów z czapki nowymi technikami. Wykluczono, by były to włosy Tomasza Komendy. Znaleziono też inne ślady biologiczne na odzieży ofiary. Zostały pozostawione przez kilku mężczyzn, ale nie było żadnego śladu od Tomasza Komendy. Nie stwierdzono w materiałach nowych śladów od Tomasza Komendy, co wyklucza go spośród sprawców.
Prokuratorzy kwestionowali też dowód z badania śladu zapachowego Tomasza Komendy. Prokuratorzy ocenili, że dowód z zapachu nie był przydatny, bo nie wiadomo czy prawidłowo pobierano ślady zapachowe od Komendy i czy właściwie zabezpieczono zapach na miejscu zbrodni. W tej sprawie toczy się śledztwo. Ma wyjaśnić jak doszło do pobrania i zabezpieczenia śladów zapachowych.
Sąd Najwyższy zdecydował się nie czekać na wynik tego śledztwa. Bo to był dowód pomocniczy, a inne bezspornie wskazują na to, że Tomasz jest niewinny. Bezcelowe było przedłużanie gehenny Tomasza.

Prokurator wskazywał też zeznania świadków dających alibi Komendzie i że są wiarygodne.
To wszystkie istotne okoliczności. Jeszce jeden wątek: co najmniej dziwne rozpoznanie w mężczyźnie z portretów pamięciowych Tomasza Komendy. Należy przyjąć, że dość pochopnie wykorzystano fakt tego rozpoznania i wszczęto procedurę. Uwzględniając te wszystkie dowody nowe sąd zdecydował się uniewinnić Tomasza Komendę.

Aktualizacja godz. 12.48

Tomasz Komenda jest niewinny - ogłosił Sąd Najwyższy. Tomasz Komenda płacze. Na sali słychać krzyki radości.

Aktualizacja godz. 12.35
Na salę wszedł już Tomasz Komenda ze swoim obrońcą. Za kilka minut dowiemy się jaka jest decyzja Sądu Najwyższego. Będzie ogłoszone postanowienie co do tego, czy sąd uwzględnił wniosek o wznowienie postępowania. Jeżeli Sąd Najwyższy zdecyduje się wznowić postępowanie i od razu uniewinnić Tomasza, będzie też odczytany wyrok. Jeśli sąd zdecyduje zwrócić sprawę do drugiej albo do pierwszej instancji, wyroku nie będzie. Powinniśmy też poznać uzasadnienie decyzji sędziów.
W sprawie Tomasza Komendy orzeczenie wydadzą sędziowie Andrzej Ryński jako przewodniczący składu, Andrzej Tomczyk jako sprawozdawca oraz Józef Szewczyk.

Aktualizacja godz. 12.30
Z Tomaszem Komendą są jego najbliżsi: matka i bracia. Do Warszawy przyjechali też członkowie ekipy śledczej, którzy razem z prokuratorami pracowali nad rozwikłaniem sprawy zbrodni miłoszyckiej. Wiemy, że w czasie swoich wystąpień na niejawnej części posiedzenia mówili, że zebrane dowody wskazują na udział innej osoby w morderstwie piętnastoletniej Małgosi. To przebywający od roku w areszcie Ireneusz M.

Aktualizacja godz. 12.00
Sąd zakończył posiedzenie. O godz. 12.40 ogłosi decyzję w sprawie uniewinnienia Tomasza Komendy. - Prokuratorzy powiedzieli że nie ma takiej możliwości, żeby Komenda był sprawcą - relacjonuje nam prof. Zbigniew Ćwiąkalski, obrońca mężczyzny. - Tomasz Komenda chciał coś powiedzieć, ale wzruszenie odebrało mu głos - dodaje mecenas.

Aktualizacja godz. 11.30
Co może zrobić Sąd Najwyższy? Najpierw będzie musiał wydać postanowienie o wznowieniu prawomocnie zakończonego procesu. A potem? Śledczy poprosili sąd, by ten zrobił coś co zdarza się niezwykle rzadko - przejął sprawę do rozpoznania i samemu wydał wyrok uniewinniający, bez konieczności powtarzania procesu w sądzie okręgowym albo apelacyjnym.

Druga wersja: Sąd Najwyższy może wznowić proces i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Do sądu apelacyjnego, czyli tylko do drugiej instancji albo nawet do pierwszej instancji czyli do sądu okręgowego, nakazując powtórzenie procesu.

Aktualizacja godz. 11.15
Z blisko dwugodzinnym opóźnieniem Sąd Najwyższy rozpoczął posiedzenie w sprawie Tomasza Komendy. Będzie się ono toczyło za zamkniętymi drzwiami. Na salę rozpraw wpuszczono tylko Tomasza Komendę z obrońcą - byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim oraz prokuratorów. - Trzymaj się - powiedziała do syna mama Tomasza Komendy, gdy ten wchodził na salę.

Aktualizacja godz. 10.50
Posiedzenie miało się rozpocząć ponownie około godz. 10.20. Wciąż jednak go nie wznowiono.

Aktualizacja godz. 9.25
Posiedzenie sądu rozpoczęło się od falstartu. Sąd już po kilku minutach ogłosił... godzinną przerwę, bo jeden z sędziów musi wziąć udział w innym posiedzeniu.

Aktualizacja godz. 9.10.
Tomasz Komenda już przed godz. 9 pojawił się w warszawskim sądzie. - Będziemy rozmawiać po werdykcie - powiedział do dziennikarzy. - To najważniejszy dzień w życiu Tomka - stwierdził mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, jego adwokat, były minister sprawiedliwości.

W sądzie są też wrocławscy prokuratorzy Dariusz Sobieski i Robert Tomankiewicz. Posiedzenie w sprawie wznowienia postępowania nie będzie jawne. Potem około godz. 14 już jawnie sąd wyda decyzję. Ale tak naprawdę, nie wiadomo jak długo potrwa posiedzenie. W kuluarach mówi się, że prokuratorzy przygotowali długie przemowy.

- Tomek czeka na ten dzień od dawna. Chce usłyszeć, że jest niewinny i zakończyć ten etap - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl Krzysztof Klemański, brat Tomasza Komendy. - Jesteśmy zdenerwowani, ale są to inne nerwy niż dotychczas. Wiemy, że Tomek jest niewinny i wiemy, co powinien powiedzieć sąd. Mamy nadzieję, że to co usłyszymy będzie tylko przypieczętowaniem tej sytuacji - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sąd Najwyższy: Tomasz Komenda niewinny! Niesłusznie więziono go przez 18 lat - Gazeta Wrocławska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski