– Cieszę się z tego wyroku – mówił dzisiaj przed gmachem sądu Gibała. – Ale jednocześnie niestety potwierdza on, że w Krakowie mamy do czynienia z zamkniętym klubem Jacka Majchrowskiego, który działa na zasadzie „ręka rękę myje”. A na jednej z tych rąk jest zegarek – łapówka – dodał.
WIDEO: Sąd nie potwierdził zarzutów przeciwko Łukaszowi Gibale
Autor: Agnieszka Maj
Przypomnijmy – po publicznych wypowiedziach Łukasza Gibały w toku kampanii referendalnej, kiedy mówił on o tym, że Katarzyna Król dostała pracę w urzędzie za łapówkę – zegarek wręczony Janowi Tajsterowi, wiceprezydent Krakowa wniosła przeciw Gibale sprawę do sądu. Dzisiejsza decyzja sądu zamyka temat – oznacza, że złożony przez Król akt oskarżenia był całkowicie bezpodstawny.
Gibała wczoraj przekazał mediom także inne fakty dotyczące pracy Katarzyny Król w jednostce zarządzanej przez Jana Tajstera. Według dokumentów Katarzyna Król dostała pracę w wyniku konkursu. Konkurs miał składać się z rozmowy kwalifikacyjnej oraz testu.
– Żadnej rozmowy jednak nie było, jak przyznała sama Król, a test był przez nią wypełniany bez żadnego nadzoru i zawierał pytania, z których część znała, a nawet sama wymyśliła – dodaje Gibała. Takie informacje pochodzą z zeznań obecnej wiceprezydent w prokuraturze.
Katarzyna Król nie wypiera się, że tak było. – Zeznawałam w prokuraturze i szczerze odpowiadałam na wszystkie pytania – mówi. Tłumaczy, że jako kierownik biura układała podobne pytania do innych konkursów, a one się powtarzają.
Więcej - jutro w "Dzienniku Polskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?